Preike, serio? pierwszy post i od razu moja ryba??? A Ty jesteś chłopcem czy dziewczynką-bo nie wiem jak się do Ciebie zwracać?
Rybę trzeba zalać galaretą na dzień przed Wigilią, żeby się dobrze zsiadała-w tym roku Wigilia przypada w środę, więc rybę będziemy robić we wtorek, w zw. z tym w poniedziałek wieczorem wyciągnę z zamrażarki wszystkie rzeczy-do rana się powinny rozmrozić.
Jeśli chodzi o galaretę, to polecam postępować tak jak w "Kuchni Polskiej":
Ugotowany wywar z warzyw, łbów, ości i przypraw na którym gotowane były też krążki ryby z farszem należy przecedzić. Żelatynę rozpuścić w ok. 1 szklance wywaru ( ilość żelatyny zależy od ilości i rodzaju użytych ryb, karpie mają dość sporo substancji kleistych i jeśli dużo łbów ugotujemy, można obejść się zupełnie bez żelatyny, ale ja jednak daję) Myślę, że najlepiej przyrządzić ją zgodnie z opisem na opakowaniu, no może dać trochę więcej płynu niż podano na opakowaniu.
Klarowanie-ja do tej ryby wolę galaretę nieklarowaną, chyba przez sentyment-mama nie klarowała nigdy. We wspomnianej "kuchni Polskiej" jest dobry opis:
Należy do przestudzonego wywaru rybnego dodać trochę octu (1-2 łyżki), lekko ubite białko i rozpuszczoną żelatynę. Wszystko razem ubić rózgą albo po prostu energicznie wymieszać i podgrzewać stopniowo aż do zagotowania. Następnie odstawić-kiedy czysta galareta zacznie oddzielać się od szumowin przecedzić całość przez gęste sito, gazę czy jakieś płótno. I tyle. Ja nie jestem specjalistką w klarowaniu.