- Paź 30, 2004
- 27,457
- 7
- 38
Przepis różni się trochę od innych wcześniej tu zamieszczonych stąd osobny wątek
Proporcje są na formę o średnicy 28 cm.
Najpierw przygotowujemy nadzienie:
1 kg śliwek pestkujemy i dzielimy na połówki(ja jeszcze nakroiłam połówki 4
razy ale tak żeby się nie rozpadły na plasterki)
śliwki następnie posypujemy
2 płaskimi łyżkami maizeny(skrobia kukurydziana) lub mąki ziemniaczanej
2 łyżkami cukru(można dać go trochę więcej jak śliwki są bardzo kwaśne)
można dodać 1 łyżeczkę cukru wanilinowego lub ziarenka z 1/2 laski wanilii
Wszystko mieszamy i odstawiamy.
Teraz spód:
1,5 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki krupczatki
3/4 szklanki cukru pudru
250 g bardzo zimnego masła pokrojonego na małe kawałki
szczypta soli
1 białko
1 żółtko wymieszane z 1 łyżką mleka
do posypania:
praline
lub
cukier gruboziarnisty
migdały drobno pokruszone lub w płatkach
Przesiane mąki,cukier puder i sól rozcieramy szybko z masłem(można to zrobić
w malakserze)i zagniatamy w kulę(jeśli ciasto jest zbyt suche skrapiamy je
zimną wodą).Najlepiej teraz schłodzić ciasto w lodówce ale jeśli nie mamy na
to czasu to od razu rozwałkowujemy je na kawałku papieru do pieczenia na duże
koło-o średnicy większej od formy o conajmniej 5 cm.Formę smarujemy lekko
masłem i za pomocą papieru przenosimy do niej ciasto i delikatnie dociskamy
do dna-brzegi ciasta mają zwisać poza krawędzie formy.
Teraz ciasto smarujemy białkiem i układamy na nim śliwki-skórką do
dołu.Następnie brzegi zawijamy na wierzch i ukladamy swobodnie na nadzieniu-
nie ma znaczenia jak będą leżeć,a jeśli się trochę porwą to też nic się nie
stanie-można je posklejać byle jak.Brzegi ciasta smarujemy żółtkiem z wodą i
posypujemy ciasto cukrem oraz migdałami(ja użyłam praline z migdałów czyli
zmielonych migdałów w karmelu)
Pieczemy 30-45 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni(bez termoobiegu)-
trzeba zwracać uwagę na to czy cukier się nie przypala pod koniec
pieczenia,wtedy trzeba ciasto nakryć folią aluminiową ale luźno położoną.Ja
swoje ciasto podpiekałam jeszcze 15 minut tylko od spodu ale mój piekarnik
słabiej grzeje na dole więc nie zawsze jest to konieczne.
Tartę można jeść na ciepło z kulką lodów waniliowych albo z gęstą śmietaną
(jak na zdjęciach)lub jogurtem.Na zimno też jest całkiem smaczna

Proporcje są na formę o średnicy 28 cm.
Najpierw przygotowujemy nadzienie:
1 kg śliwek pestkujemy i dzielimy na połówki(ja jeszcze nakroiłam połówki 4
razy ale tak żeby się nie rozpadły na plasterki)
śliwki następnie posypujemy
2 płaskimi łyżkami maizeny(skrobia kukurydziana) lub mąki ziemniaczanej
2 łyżkami cukru(można dać go trochę więcej jak śliwki są bardzo kwaśne)
można dodać 1 łyżeczkę cukru wanilinowego lub ziarenka z 1/2 laski wanilii
Wszystko mieszamy i odstawiamy.
Teraz spód:
1,5 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki krupczatki
3/4 szklanki cukru pudru
250 g bardzo zimnego masła pokrojonego na małe kawałki
szczypta soli
1 białko
1 żółtko wymieszane z 1 łyżką mleka
do posypania:
praline
lub
cukier gruboziarnisty
migdały drobno pokruszone lub w płatkach
Przesiane mąki,cukier puder i sól rozcieramy szybko z masłem(można to zrobić
w malakserze)i zagniatamy w kulę(jeśli ciasto jest zbyt suche skrapiamy je
zimną wodą).Najlepiej teraz schłodzić ciasto w lodówce ale jeśli nie mamy na
to czasu to od razu rozwałkowujemy je na kawałku papieru do pieczenia na duże
koło-o średnicy większej od formy o conajmniej 5 cm.Formę smarujemy lekko
masłem i za pomocą papieru przenosimy do niej ciasto i delikatnie dociskamy
do dna-brzegi ciasta mają zwisać poza krawędzie formy.
Teraz ciasto smarujemy białkiem i układamy na nim śliwki-skórką do
dołu.Następnie brzegi zawijamy na wierzch i ukladamy swobodnie na nadzieniu-
nie ma znaczenia jak będą leżeć,a jeśli się trochę porwą to też nic się nie
stanie-można je posklejać byle jak.Brzegi ciasta smarujemy żółtkiem z wodą i
posypujemy ciasto cukrem oraz migdałami(ja użyłam praline z migdałów czyli
zmielonych migdałów w karmelu)
Pieczemy 30-45 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni(bez termoobiegu)-
trzeba zwracać uwagę na to czy cukier się nie przypala pod koniec
pieczenia,wtedy trzeba ciasto nakryć folią aluminiową ale luźno położoną.Ja
swoje ciasto podpiekałam jeszcze 15 minut tylko od spodu ale mój piekarnik
słabiej grzeje na dole więc nie zawsze jest to konieczne.
Tartę można jeść na ciepło z kulką lodów waniliowych albo z gęstą śmietaną
(jak na zdjęciach)lub jogurtem.Na zimno też jest całkiem smaczna
