Grylaż (praline w oryg.)-dodatek do ciast i kremów

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Podaję za Elą-tu-i-tam z forum GW,która ten przepis zamieściła na swoim blogu http://www.ccwhois.net/parisvarsovie/dacquoise.html
Zrobiłam dzisiaj ten grylaż,bo chcę dodać go do kremu czekoladowego,który robię do tortu ormiańskiego na święta.Wyszło coś bardzo smacznego i dobrze że szybko zmieliłam bo inaczej chyba bym zjadła całość :mrgreen:

Cytuję za Elą:

"250 gram orzeszkow, 150 gram cukru, 3-4 lyzki wody

Na nie-przyczepiajacej patelni grillowac orzeszki. Ostudzic, ale jeszcze cieple brac w rece, i turlac zeby zdjac skorke.
Do rondla wsypac cukier z woda, gotowac zeby zrobil sie karamel (z oka nie spuszczac). W tej sekundzie gdy karamel jest pieknego wiewiorkowego koloru wsypac orzeszki, i wszystko dobrze wymieszac lyzka z drzewa. Wylac do plaskiej rynienki letko
potluszczonej i poczekac aby sie ostudzilo. Kiedy wystygnie polamac w kawalki i wlozyc do mixera, zmielic na drobne. Doskonale sie przechowyje w zamknietym sloiku. Praline to chyba po polsku "grylaz", slowo "grylaz" ma wyraznie duzo wspolnego z "grillowaniem"."
 

janie

Well-known member
Paź 23, 2004
3,389
841
113
Hejah! Dziunia, niemal identycznie przygotowuje orzechy (włoskie) do tortu grylażowego. Nie próbowalam ich siekać w mikserze, tylko ręcznie, ostrym nożem. Ale to doskonały pomysł...
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Ja się trochę obawiałam czy nie spalę miksera tym twardym karmelem i też najpierw trochę nożem pocięłam go na mniejsze kawałki,a później to już z górki
icon_smile.gif
To jest bardzo fajna rzecz,wczoraj posypałam tym lody waniliowe i rodzina była zachwycona.No i na zapas mozna zrobić i trzymac w słoiku w lodówce.
 

Małgoś.dz.

Member
Paź 25, 2004
4,687
1
0
Czy orzeszki ziemne niesolone też się do tego grylażu nadają? Czy raczej poprzestać na włoskich (laskowych?)?

I jeszcze drugie pytanie: chodzi o to wylewanie na blaszkę... Czy zamiast smarowania tłuszczem - możnaby wyłożyć folią strech? Nie rozpuści się pod wpływem gorącego karmelu?
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Ja osobiście orzeszków ziemnych w cieście nie znoszę więc wg mnie się zupełnie nie nadają :mrgreen: Ale jeśli lubisz to mogą być jak najbardziej
icon_smile.gif

Folia strech na 100% się rozpuści,karmel jest zbyt gorący.Jednak blaszka naolejowana najlepiej się sprawdza-oleju nie musi być dużo,wystarczy cienka warstwa.
 

alice

Member
Wrz 13, 2004
857
0
0
A jeżeli nie mam miksera to czy mogę tylko posiekać, czy raczej zmielić w maszynce? Tzn. mam mikser ale taki typu robot, do którego jest m.in. nasadka z nozykami. Czy takie coś sie nada?
Bardzo prosze o rady.
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
W mordę Moni, było się dobijać na PW, nie zauważyłam sorry
icon_redface.gif

Mumem spokojnie możesz to zmielić, tylko najpierw lepiej rozdrobnic trochę orzechy i dopiero je wsypać do karmelu, potem po zastygnięciu połamac to na mniejsze kawałki i dopiero do malaksera
icon_smile.gif
 

imamcia

Member
Lis 29, 2005
2,398
0
36
Ale dlaczego masakra? Podziel sie Moni wrażeniami, bo chciałabym w najbliższej przyszłości popełnić? Plisss
 

moni77

Member
Wrz 20, 2004
8,558
0
0
cos spitoliłam, to pewne. Moze kluczowa była blaszana rynienka ,a ja użyłam mało, ze szklanej, to pokrywki od żaroodpornego naczynia
grylaż, to jest prawie prościzna
prawie robi wielka różnicę jak wiemy
pierwsza pułapka była przy wmieszaniu orzeszków, bo to ma tendencje do oblepiania wszystkiego, wszędzie włosy, nitki i trzeba sie mocno przysadzić,bo tężeje w zawrotnym tempie w kulkę
no w końcu wylałam ,to na wieczko żaroodpornego naczynia. Dobre sobie wylałam! Miałam ochotę sie zatłuc ścierką , albo garem z półproduktem. Nie wiem, może ja mam temperaturę w domu jakąś za niska, czy co, ale to mi sie scaliło -masa do gara , do masy i gara warzecha, a do warzechy , gara i masy ja ,a na koniec ta pokrywka. po dłuższej chwili, która trwała wieczność i doprowadziła mnie do histerii uwolniłam sie, odstawiłam, stygło. Nie powiem orzeszki w karmelu sa pyszne.
Wystygło i teraz miało nastąpić, to czego sie obawiałam czyli rozwalanie tego na drobne. Źle oceniłam sytuacje, wróg nie czaił sie w sprzęcie do drobnicowania a w rynience-u mnie pokrywce. Uzbrojona w warzechę, nóż tempo zakończony, ścierkę, łyżkę rozważałam młotek i dłuto, ale bałam sie, ze mi sie szkło rozbije...Sąsiedzi w promieniu 10km pewnie uznali ze burzymy dom. Od środka. Luz
juz po godzinie udało mi sie zwieńczyć dzieło. Zamknąć pojemniczek i odstawić DALEKO. Nie chce draństwa oglądać, przynajmniej do czasu użytkowania grylażu czyli do ...hmm do kurde dziś?! aaaaaa
zdarte mam opuszki, poranione okolice paznokci, paznokci nie mam wcale , głowa mnei boli i szlag mnei trafia.
Mam podejrzenie, ze mi sie to pod wpływem wilgoci i temperatury przywrze do pojemniczka i siebie na wzajem i będę oskubywać z pojemniczka bo odkuć nijak sie nie będzie dało , chyba ze rozwiercić
aha i żeby mi nikt tu nie wyskoczył "trzeba było natłuścić "
NATŁUŚCIŁAM

oskubywanie orzeszków ze skórki jest bajecznie łatwe

nie polecam jednak mumowego malaksera-dzbanka koktajlowego czy jak sie to zwie, moim zdaniem polegnie . Ja użyłam żyrafy potrafiącej kruszyć lód

jakieś pytania ?

icon_mrgreen.gif
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
To ja Ci teraz napiszę co zrobiłas źle
zahnlos.gif

Z opisu wynika, że chyba za długo gotowałas karmel i może zbyt długo czekałaś z wylaniem masy z garnka/patelni. Normalnie masa b. łatwo się wylewa i od razu rozlewa na blaszce, bo jest płynna. Istnieje też możliwość że dodałaś za dużo orzechów i karmel nie dał się dobrze z nimi wymieszać, dlatego ja wolę orzechy zawsze nieco rozdrobnić (łatwiej się też potem całość malakseruje)
Następny błąd to to naczynie żaro. Blaszka jest najlepsza, w dodatku jak jest cienka i spora to już ideał
icon_mrgreen.gif
Oczywiście smarujemy olejem ale jak już wszystko zastygnie to blaszkę po przekątnej lekko naginamy i wszystko samo bez wysiłku odkleja się łamiąc się nawet na mniejsze kawałki. Pozostaje tylko połamać to drobniej i malakserować
icon_smile.gif

Pojemniczek z gotową masą koniecznie trzeba wstawić do lodówki i koniecznie musi być bardzo szczelnie zamknięty - słoik polecam, plastikowe pudełka sie nie sprawdzają. Inaczej faktycznie wszystko się zbryla i zlepia niestety.
 

A.S.

Member
Sty 6, 2007
4,044
0
0
Tutaj sie spotkalam z troszke innym przepisem:
O,4 kg orzechow mielonych
O,8 kg cukru, czyli proporcja pol na pol

Bez wody.