Dziewczyny masa ma być klejąca i taka lekko rozłażąca się w rękach, jak odstoi zrobi się twardsza. Jeżeli wyda Wam się za miękka można dognieść trochę pudru.
Co do kwasku kupuję też ten biedronkowy, może podgrzejcie trochę mocniej żelatynę to się kwasek lepiej rozpuści.
Natomiast
tort biuściasty robię tak: piekę biszkopt w okrągłej tortownicy, wycinam z niego serce, przekładam, odcięte resztki wykorzystuję do zrobienia cycuchów. Cycuchy: z suchego wafla wycinam kółko miseczką w której będę formować cycuchy, namaczam go żeby zmiękł, miseczki wykładam folią spożywczą, wkładam namoczony wafel wyścielając ścianki miseczki (wypełnia ją tak do połowy), smaruję lekko masą maślaną, resztę uzupełniam masą którą przekładałam biszkopt, na wierzch docinam resztki biszkopta, smaruję masą maślaną i tak wkładam do lodówki na kilka godzin. Po schłodzeniu z pomocą foli wyciągam ukształtowane cycuchy, w miejscu gdzie je położę smaruję masą maślaną i przyklejam. Jeżeli okażą się za duże można je przyciąć od środka co utworzy rowek między piersiami, a jeżeli za małe to lukę można wypełnić biszkoptem i masą maślaną. Docinam biszkopt pod kształt cycuchów i można już smarować tort na gotowo.
Mam nadzieję, że wicie o co chodzi