index.php?act=findpost&pid=1359180wydrukowałam sobie mały obrazek ninja i powiększyłam na ksero na różne rozmiary i wycięłam
biszkopt piekę w prostokątnej blaszce 21x31 cm, przekładam śmietaną i po stężeniu wykałaczkami tego powiększonego ninja przyczepiam do biszkopta i docinam na kształt, dużo biszkopta przełożonego odchodzi ale u mnie zaraz to znika bo wszyscy zjadają hehe
tynkuje tort i później jednym dużym kawałkiem masy do obkładam, chusta jest tylko z osobnego kawałka kładziona na obłożonym już ninja.
Ten niebieski to był np na 10 osób a ukroiło by się z niego nawet i więcej porcji tak koło 13-15 zależy jak kto kroi
To znaczy, że ten niebieski ninja tylko sprawia wrażenie dużego tortu? Czyli, że jest to odpowiednia wersja np na przyjęcie rodzinne, gdzie maksymalnie jest 10 osób dorosłych i dwoje 6-latków, które i tak nie jedzą tylko oglądają torty?
Ja też raczej przycinałam do tej pory kształty przed przełożeniem, może spróbuję inaczej. A z ilu jaj taki biszkopt 21x31 piekłaś? No i czy obłożenie takiego nietypowego kształtu jest dużo trudniejsze niż okrągłego tortu? Pewnie masa musi być całkiem miękka (tzn bardzo plastyczna)?
Teraz mam zagwozdkę, bo muszę też upiec tort do przedszkola i nie wiem czy łatwiej będzie taki ninja czy może kilka klocków i na to taka mała figurka ninjago? Hmm...