Bardzo Wam dziękuję, dużo to dla mnie znaczy, myśl że się wam podoba!!
Illy --- ostatnio to chyba nie wypoczywam, ale mam dużą satysfakcję z tego co robię, chociaż chwile zwatpienia też mam. W ten weekend też miałam oj miałam. Moje dziecko poszło dzisiaj do szkoły w brunym swetrku bo mamusia zupełnie zapomniała zrobić pranie
ale przeżył. Naprawdę w takiej ilości to ciężka praca i nawet nie ma czasu na dopieszczanie każdego tortu.
H-elen--- oj pomocników to ja mam, i to dwóch. Obowiązkowo biją się o masę, oczywiście luziowej nikt nie chce
Młody przeszedł samego siebie w niedzielę w nocy, budził sie dwa razy i oczywiscie tylko mamusię chciał, jak na złość. Za trzecim razem kiedy juz miałam ostnie wykończenie zrobić, już było wyciete i gotowe , tak długo nie chciał mnie puścić, że wkońcu mu mówię ze tylko torcik schowam do lodówki a on na to , że pójdzie ze mną i gotowy na łóżku siedział. A było ok 4tej rano
I w ten oto sposób zasnęłam ok 5tej. Dzieci to słodkie potwory!!