śliczne aniołki i tort - zresztą jak zawsze
ja tydzień temu zagniotłam masę cukrową, ale z braku planty dałam smalec (chyba też za dużo cukru pudru wgniotłam) - potem w lodówce stwardniała na maxa, próbowałam w mikrofali, w temp. pokojowej i do bani - niby robi się miękciejsza (co za słowo
) ale się kruszy i nie lepi więc poszła AD KOSZ. Dzisiaj wkońcu dorwałam plantę i muszę jutro masę wypróbować bo na dzień babci i dziadka musimy z sister tort wyczarować i jak nic nie wylepię to mnie sister zamorduje (Ryjek ona ma jakby co
) Jutro zatem znowu zagniatam masę cukrową i lepienie - żadne imprezy się nie szykują więc dam radę, a powiedzcie mi - masa powinna mieć konsystencję plasteliny czy jaką???
żebym nie przesadziła z cukrem pudrem