Moje jabłuszka do szarlotki na zimę

[ewalukas]

Zrobiłam jabłka do szarlotki na zimę. Wyszły pycha

Przepis to twórczość własna, pewnie każda z was tak już robiła

Potrzebujemy jabłka, wodę i cukier i to wszystko

Jabłka obrałam i wykroiłam gniazda nasienne.Podlałam małą ilością wody i gotowałam do miękkości.Dodałam cukier (na ok 1,5 kg jakieś 5 łyżek cukru). Chwilę pogotowałam i zastosowałam blender

Część jabłuszek się rozgniotła na "miazgę", a troszeczkę zostawiłam w cząstkach.Nałożyłam do słoików i pasteryzowałam 10 min

Jabłuszka wyszły słodziutkie i rozpływają się w ustach

Polecam

 

[Ilona]

Podobnie robimy w domu...
Tylko bez użycia blendera - jabłka same się rozgotowują...
I nie pasteryzujemy - gorący mus do słoików, zakręcić i do góry dnem do wystygnięcia

 

[BeataSz]

Ja robię trochę inaczej:
jabłka( najlepiej antonówki) kroję na cząstki, mieszam z cukrem i zostawiam na noc. Na drugi dzień odlewam powstały sok do słoiczków i też go pasteryzuję-mam wtedy kilka słoiczków soku na zimę

. Jabłka przekładam do szerokiego płaskiego naczynia ( u mnie dno od prodziża) przykrywam i na małym ogniu podgrzewam aż się rozpadną (dość szybko to się dzieje) nakładam gorące do słoików, czasem pasteryzuję.

 

[ewalukas]

index.php?act=findpost&pid=357335Ja robię trochę inaczej:
jabłka( najlepiej antonówki) kroję na cząstki, mieszam z cukrem i zostawiam na noc. Na drugi dzień odlewam powstały sok do słoiczków i też go pasteryzuję-mam wtedy kilka słoiczków soku na zimę

. Jabłka przekładam do szerokiego płaskiego naczynia ( u mnie dno od prodziża) przykrywam i na małym ogniu podgrzewam aż się rozpadną (dość szybko to się dzieje) nakładam gorące do słoików, czasem pasteryzuję.

własnie nie wiem ile mogą postać bez pasteryzacji takie jabłuszka

chciałam żeby jak najdłużej i dlatego pasteryzowałam.
Beatko pewnie spróbuję zrobić tak jak ty

super te twoje przepisy

tylko powiedz czy soczek pastryzujesz?

 

[moni77]

index.php?act=findpost&pid=357335Ja robię trochę inaczej:
jabłka( najlepiej antonówki) kroję na cząstki, mieszam z cukrem i zostawiam na noc. Na drugi dzień odlewam powstały sok do słoiczków i też go pasteryzuję-mam wtedy kilka słoiczków soku na zimę

. Jabłka przekładam do szerokiego płaskiego naczynia ( u mnie dno od prodziża) przykrywam i na małym ogniu podgrzewam aż się rozpadną (dość szybko to się dzieje) nakładam gorące do słoików, czasem pasteryzuję.

ja sie boje tego zostawiania na noc ze mnei muszki owocówki szturmem wezma i co wtedy?

 

[BeataSz]

Moni, przykrywam miskę z owocami jakąś ścierką i nic mi się z nimi nie dzieje, czasem wstawiam do lodówki ( jak akurat mam w niej miejsce)
ewalukas tak, pasteryzuję sok

 

[moni77]

jesu moje muszki sa zawsze wszedzie nawet w słoiku z gaza potrojnie na wierzchu i gumka recepturka...a nie zburzeje mi przez noc?do lodowy nei wejdzie...tak sie boje a tak mi sie podoba pomysl z sokiem i jabłkami , dwa razy wiecej z jednego pikena sprawa

 

[ewalukas]

No i zrobiłam tak jak Beata

Pokroiłam parę kg jabłek, zasypałam cukrem i na noc do lodówki

Patrze teraz a tam.... pół szklanki soku

Coś chyba za mało?

 

[Ilona]

Jabłka widocznie mało soczyste były

 

[ewalukas]

Też o tym myślałam

A ile takie jabłuszka postoją? Bo ja swoje pasteryzowałam żeby były na dłużej

A bez pasteryzacji to ile?

 

[BeataSz]

index.php?act=findpost&pid=358958No i zrobiłam tak jak Beata

Pokroiłam parę kg jabłek, zasypałam cukrem i na noc do lodówki

Patrze teraz a tam.... pół szklanki soku

Coś chyba za mało?

No pewnie były trochę mało soczyste te jabłka, a z jakich robiłaś?? Mnie też soku nie wychodzi zbyt dużo, ale tak ze 3-4 słoiczki zawsze

 

[ewalukas]

A ja nie znam się na jabłkach

To takie czerwone i popularne, typowo sadowe

Ale...robiłam też z takich soczystych jabłuszek, że jak się gryzło to aż soczek po rękach cieknął

i stały po 20 godz.I wiecie co? Wyszła mi jedna buteleczka taka po małym Kubusiu

I to robiłam już 2 czy 3 razy i za każdym razem z tych samych jabłek soczystych i taka sama ilość cukru...

Może coś nie tak robię