- Gru 21, 2005
- 7,253
- 6
- 0
Na 8-10 bulek:
450g maki pszennej zwyklej
1 lyzeczke soli
20g swiezych drozdzy
150ml letniej wody
150ml letniego mleka
dodatkowe mleko i maka do posypania.
Make przesialam z sola do duzej miski, zrobilam na srodku dolek.
Drozdze rozmieszalam w mleku, wlalam w zaglebienie i mieszajac delikatnie dodalam tyle maki aby powstal zaczyn o konsystencji pasty. Zostawilam do wyrosniecia (ok 30min). Dolalam wode i szybko wymieszalam i wyrobilam dosc luzne ciasto. Warabiam tylko minute lub dwie do dobrego polaczenia skladnikow, ciasto latwo odchodzi od miski i rak ale jest rzadkie...i takie ma byc! W tej samej misce zostawiam na godzine, przykryte szczelnie folia. Ciasto wyjmuje na stolnice, odpowietrzam i dziele na czesci, zwykle 8. Kazdy kawalek lekko zagniatam przez moment i rozwalkowuje na plaski placek, srednicy ok.10 cm. Ukladam na naoliwionej blasze, przykrywam i daje wyrosnac ok 30 min.
Nastepnie trzema srodkowymi palcami robie wglebienia na srodku wyrosnietych plackow, smaruje je mlekiem i posypuje maka. Wkladam do nagrzanego pieca 200 C i pieke ok.20 min, az do momentu gdy zaczna delikatnie sie rumienic...a maja byc dosc blade. Maja miekkie (ale nie waciaste!) wnetrze i skorke. Podaje jeszcze cieple. Sa pyszne z grilowanym bekonem i sadzonym jajem...lub kawalkami brie (ktory roztapia sie delikatne pod wpywem ciepla buleczek).
Przepraszam za jakosc zdjecia...robilam w ciemnicy...
Poprawie sie nastepnym razem!
450g maki pszennej zwyklej
1 lyzeczke soli
20g swiezych drozdzy
150ml letniej wody
150ml letniego mleka
dodatkowe mleko i maka do posypania.
Make przesialam z sola do duzej miski, zrobilam na srodku dolek.
Drozdze rozmieszalam w mleku, wlalam w zaglebienie i mieszajac delikatnie dodalam tyle maki aby powstal zaczyn o konsystencji pasty. Zostawilam do wyrosniecia (ok 30min). Dolalam wode i szybko wymieszalam i wyrobilam dosc luzne ciasto. Warabiam tylko minute lub dwie do dobrego polaczenia skladnikow, ciasto latwo odchodzi od miski i rak ale jest rzadkie...i takie ma byc! W tej samej misce zostawiam na godzine, przykryte szczelnie folia. Ciasto wyjmuje na stolnice, odpowietrzam i dziele na czesci, zwykle 8. Kazdy kawalek lekko zagniatam przez moment i rozwalkowuje na plaski placek, srednicy ok.10 cm. Ukladam na naoliwionej blasze, przykrywam i daje wyrosnac ok 30 min.
Nastepnie trzema srodkowymi palcami robie wglebienia na srodku wyrosnietych plackow, smaruje je mlekiem i posypuje maka. Wkladam do nagrzanego pieca 200 C i pieke ok.20 min, az do momentu gdy zaczna delikatnie sie rumienic...a maja byc dosc blade. Maja miekkie (ale nie waciaste!) wnetrze i skorke. Podaje jeszcze cieple. Sa pyszne z grilowanym bekonem i sadzonym jajem...lub kawalkami brie (ktory roztapia sie delikatne pod wpywem ciepla buleczek).
Przepraszam za jakosc zdjecia...robilam w ciemnicy...


Ostatnią edycję dokonał moderator: