Naleśniki wg Anieli Rubinstein*

[yrsa]

Wpisuję, bo już dwie osoby mnie pytały o ten przepis, a naleśniki są przepyszne. Tak pyszne, że jem je bez niczego.

1 szklanka mąki
1 szklanka mleka
3/4 szklanki gęstej śmietany (daję 18%)
1/4 łyżeczki soli
2 jajka

Mąkę, mleko, śmietanę i sól ubić trzepaczką. Gdy składniki dokładnie się połączą, dodać jajka nie przerywając ubijania. Gotowe ciasto odstawić na pół godziny. Przed smażeniem dobrze ciasto zamieszać kilka razy trzepaczką. Ja smażę bez tłuszczu (za pomocą pędzelka lub wacika natłuszczam tylko lekko olejem patelnię przed smażeniem pierwszego naleśnika, który przez to wychodzi nieco bezkształtny, ale reszta jest już ładna). W książce jest mowa o smażeniu na maśle.

Autorka podaje, że z tej porcji ciasta dostaje 12 naleśników o średnicy 18 cm. Mnie wychodzi więcej, bo wolę cienkie.

 

[Jo_anna1]

Wooow interesujące

nigdy ze śmietaną nie robiłam

 

[Izolda]

Dzięki

, zrobię na początek z połowy porcji, ciekawa jestem ich konsystencji. A ta śmietana to kwaśna?

 

[yrsa]

Nie było napisane jaka, więc daję kwaśną (bo mnie się wydaje, że słodka to śmietanka, a kwaśna to śmietana).

 

[Izolda]

index.php?act=findpost&pid=1226669Nie było napisane jaka, więc daję kwaśną (bo mnie się wydaje, że słodka to śmietanka, a kwaśna to śmietana).

Mi też się tak wydaje, ale wolałam się upewnić

.

 

[Moi]

Zrobiłam dzisiaj. Bardzo smaczne. Miła odmiana dla naleśników Ramsay'a.

 

[yrsa]

Cieszę się. A zauważyłaś jakie milutkie w dotyku?

 

[Moi]

No właśnie. Te co do tej pory robiłam , były takie elastyczne, a te są takie puchate

 

[kawazmlekiem]

Yrs ma taka małą dewiacyjkę - lubi je gładzić

Yrs, dzięki. Jak znajdę fotkę z gościny u Ciebie, to wkleję tego rogatego łosiowatego naleśnika.

 

[yrsa]

Bo one są takie milusie, no muszę je głaskać i już

Robiłaś wtedy zdjęcia? Pierwszy zawsze komiczny wychodzi. Ale później też może się coś wydarzyć

. Moja patelnia do naleśników jest za duża, niewygodnie mi się na niej rozlewa.

 

[seniorka]

Zrobię je jutro. Tylko czym je nadziać, bo nie chce mi się wychodzić z domu. Byle nie na słodko. Nic mi nie przychdzi do głowy. Byłyby na drugie danie. Mam tylko gotowanego kurczaka.

 

[Izolda]

Yrsa za te naleśniki to Ci się duży buziak należy

, z resztą to nie naleśniki, to jedwabne chusteczki, bardzo miłe w dotyku

i delikatne, wyszło mi 15 sztuk a robiłam bardzo cienkie, miałam problem później, żeby je porozdzielać, bo bałam się, że się porwą, 12 sztuk nadziałam farszem pieczarkowym, jednego zjadłam ja (pycha, nie potrzebują żadnych dodatków), resztę zjadł T. z prędkością światła

. Dzięki, wchodzą na stałe

.

 

[Joanna]

Zrobiłam, ale z podanych proporcji ciasto wyszło mi stanowczo za gęste i musialam do niego dolać sporo mleka.
Tak naprawdę dopiero dwa ostatnie placki były satysfakcjonujace.

Ale smakiem nie powaliły, więc wracam do swojego ulubionego przepisu.

 

[yrsa]

Izoldo, cieszę się, że smakowały.

Joanno, jeśli chodzi o smak, to wiadomo, gusta są różne, ale kwestia konsystencji mnie lekko zdziwiła. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek musiała rozrzedzać to ciasto.

 

[Izolda]

Co do konsystencji to moja była idealna, nie musiałam dolewać ani odrobiny mleka, rozlewały się bardzo dobrze na cieniutką warstwę.

 

[Joanna]

Sama byłam zdziwiona, że ciasto takie gęste wyszło.
Pewnie mąka winna. Śmietanę dałam jak yrsa, osiemnastkę.

 

[yrsa]

Razowej sypnęłaś?

 

[Joanna]

Nie, pszennej tortowej.
Dlatego mnie zdziwiło...
Może dam im jeszcze szansę z inną mąką....

 

[yrsa]

To może śmietanę masz lepszą. Albo mleko bardziej gęste