- Sie 19, 2007
- 16,197
- 1
- 0
Przepis może nie jest przesadnie dokładny ale nie ma takiej potrzeby, i jakie to dobre! Potrzebujemy:
owoce pigwy lub pigwowca - ja mam pigwowca
Wódka - tyle , ile owoców, czyli na 1 kg owoców - 1 litr wódki.
Cukier - tyle, ile trzeba , żeby sowicie przesypać każdą warstwę owoców.
Owoce, jesli nie są dojrzałe, odkładamy żeby dojrzały ale żeby nie wyschły. Gdyby jednak to się zdarzyło, nie ma nieszczęścia, poprostu po umyciu zostawmy je na trochę w wodzie żeby nie były takie pomarszczone. Potem wyjąć, szybko schną , albo przetrzeć żeby nie ociekały wodą. I podzielić na 2 części:
Jedną część zetrzeć na grubej tarce (ja malakserem), a drugą mozolnie przekrawać na połowy, wyłuskać ziarenka i odłożyć je do wyschnięcia. Owoce pokroić bardzo cienko, ale bez popadania w przesadę, niczyje życie od tego nie zależy.
Osobno nakładać rozdrobnione owoce do słojów, przesypując kolejne warstwy cukrem. Na wierzchu ma byc cukier.
Słoje odstawić żeby owoce puściły sok, potrzebują na to ze 2-3 dni. Nie czekać za długo - nie robimy octu.
U mnie te słoje stoją na parapecie.
Gdy juz sok się wytworzy i cukier jest rozpuszczony, do słoja wlewamy wódkę. Najlepsza byłaby 50 % ale ja takiej nie spotkałam i użyłam 40%.
Słoje odstawiamy, ale teraz już raczej w ciemne miejsce, chociaż też bez przesady. I czekamy 6 tygodni albo 2 miesiące jeżeli jesteśmy cierpliwi. Nie jesteśmy, więc co jakiś czas przy potrząsaniu słojem, próbujemy czy dobre. Dobre jest, ale będzie jeszcze lepsze, jeżeli doczeka do konca tego czasu oczekiwania. Wtedy zlewamy płyn, a owoce jeszcze trochę zasypujemy cukrem. Płyn, który się wytworzy, dolewamy do tego pierwszego. I próbujemy, bo to ostatni raz, teraz odstawiamy w ciemne miejsce (i mało dostępne najlepiej). Po 2 miesiącach możemy urządzić degustację - oczywiście zakładając, że jeszcze cos zostało!
Smak tej bez pestek jest delikatny i pyszny - taki czysty, a smak tej z pestkami jest pyszny trochę inaczej - jakby z domieszką migdałów? Te migdały to oczywiście pestki.
A pestki skrzętne zebrane przy oczyszczaniu owoców przeznaczamy na inną nalewkę, pestkówkę - ale to juz historia na inny wątek. A tak to wyglądało od początku:

owoce pigwy lub pigwowca - ja mam pigwowca
Wódka - tyle , ile owoców, czyli na 1 kg owoców - 1 litr wódki.
Cukier - tyle, ile trzeba , żeby sowicie przesypać każdą warstwę owoców.
Owoce, jesli nie są dojrzałe, odkładamy żeby dojrzały ale żeby nie wyschły. Gdyby jednak to się zdarzyło, nie ma nieszczęścia, poprostu po umyciu zostawmy je na trochę w wodzie żeby nie były takie pomarszczone. Potem wyjąć, szybko schną , albo przetrzeć żeby nie ociekały wodą. I podzielić na 2 części:
Jedną część zetrzeć na grubej tarce (ja malakserem), a drugą mozolnie przekrawać na połowy, wyłuskać ziarenka i odłożyć je do wyschnięcia. Owoce pokroić bardzo cienko, ale bez popadania w przesadę, niczyje życie od tego nie zależy.
Osobno nakładać rozdrobnione owoce do słojów, przesypując kolejne warstwy cukrem. Na wierzchu ma byc cukier.
Słoje odstawić żeby owoce puściły sok, potrzebują na to ze 2-3 dni. Nie czekać za długo - nie robimy octu.
U mnie te słoje stoją na parapecie.
Gdy juz sok się wytworzy i cukier jest rozpuszczony, do słoja wlewamy wódkę. Najlepsza byłaby 50 % ale ja takiej nie spotkałam i użyłam 40%.
Słoje odstawiamy, ale teraz już raczej w ciemne miejsce, chociaż też bez przesady. I czekamy 6 tygodni albo 2 miesiące jeżeli jesteśmy cierpliwi. Nie jesteśmy, więc co jakiś czas przy potrząsaniu słojem, próbujemy czy dobre. Dobre jest, ale będzie jeszcze lepsze, jeżeli doczeka do konca tego czasu oczekiwania. Wtedy zlewamy płyn, a owoce jeszcze trochę zasypujemy cukrem. Płyn, który się wytworzy, dolewamy do tego pierwszego. I próbujemy, bo to ostatni raz, teraz odstawiamy w ciemne miejsce (i mało dostępne najlepiej). Po 2 miesiącach możemy urządzić degustację - oczywiście zakładając, że jeszcze cos zostało!
Smak tej bez pestek jest delikatny i pyszny - taki czysty, a smak tej z pestkami jest pyszny trochę inaczej - jakby z domieszką migdałów? Te migdały to oczywiście pestki.
A pestki skrzętne zebrane przy oczyszczaniu owoców przeznaczamy na inną nalewkę, pestkówkę - ale to juz historia na inny wątek. A tak to wyglądało od początku:



Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: