wiecie to było jedyne ciasto które jadłam.
autorstwa nieteściowej były: makowiec (dla mnie z założenie ciasto niejadalne), sernik (nie lubię Jej sernika a poza tym z rodzynkami) i pieruńsko słodki w ogóle mi nie smakujący mazurek kajmakowy.
wszystkie te ciasto to rodzinne hity które muszą się znaleźc na stole, smakują wszystkim i nikt sobie nie wyobraża innych ciast.
a co do mariniki teżet stwierdził że za bardzo mleczna, jego mama że za bardzo waniliowa, ojciec stwierdził że jej fanem nie zostanie.
tym lepiej, cała dla mnie,
dla mnie absolutnie boska
a czemu smierdziała spalonym mlekiem?
może powinnam wrzucić laskę wanilii dopiero wtedy kiedy mleko zacznie się gotować...
ja wrzuciłam od razu do zimnego, i zanim doszło do wrzenia na powierzchni zaczęły się pojawiać brązowe i pomarańczowe skrzepy. dzielnie je wyławiałam ale zapaszek pozostał