Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo. Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z alternatywnej przeglądarki.
Wczoraj zrobiłam polewę i muszę dołączyć do grona wielbicieli.
Zrobiłam jej więcej niż było trzeba,ale nic się nie zmarnowało.Do czystego garnka zostało wylizane przez moje wnuczki.
muszę przyznać, że ładnie błyszczy, nie spływa i świetnie się kroi, a co do walorów smakowych to poprostu zgubiły się w mnogości wypieków na światecznym stole. Następnym razem jak zrobię tylko jedno ciasto, skupię się na smaku.
ale tak się przyglądam polewie i... albo to wina nasączanego ciasta, że brzegi krojenia nie są równiutkie, albo ci z jakichś powodów polewa nie zastygła... może żelatyny dałaś za mało? Na brzegu krojenia ona powinna wyglądać prawie jak ukrojona galaretka
a musi zastygnąć - tak że jak weźmiesz kawałek ciasta w palce to nic się nie przykleja, nie brudzi.
Coś z żelatyną nie halo - albo zła, albo ilość za mała, może masz mniejsze niż ja łyżeczki... albo płaską dodałaś...
albo zanim zastygła nasiąkła od ciasta... no nie wiem nie wiem
Zwróce uwage, przy następnej próbie.
Aczkolwiek, polewa w ogóle nie brudziła, mozna było spokojnie paluchem podotykać.
Ciasta nie trzymałam w lodówce. Może wy trzymacie i inaczej się wtedy zachowuje