gracha
Well-known member
- Mar 31, 2006
- 9,591
- 3,535
- 113
Właśnie, dlaczego?Ja też podziwiam, nie tylko ilości, ale pracowitość i kondycję. Jak się ma dzieci chętne do korzystania z zapasów, to chyba ten fakt daje siłę.
Ja teraz podobnie jak Hazo, kiedyś robiłam więcej, bo więcej nas było, więcej ludzi przewijało sie przez dom, była działka, ogród. Teraz tylko dla siebie, dla urozmaicenia menu.
Byłam się przejść wynosząc pod drodze śmieci, opisałam słoiczki z marmolada cytrynową i schowałam w szafce. Obiad jest, więc mogę sie lenić. Coraz łatwiej mi to przychodzi. Miałam dopisać "niestety", ale właściwie dlaczego?![]()
A co do przetworów u mnie w domu rodzinnym mama bardzo dużo robiła, ale też była działka i własne owoce i warzywa. Ja powoli w to wchodziłam. Ogórki kiszone zawsze, a reszta różnie. W piwnicy mam zapasy przeróżne, ale nie w takich ilościach jak Renia. Córka bardzo mało chce, więc w zasadzie na nas dwoje. 9 lat temu miałam jakiś zryw i robiłam takie przetwory jakich nigdy przedtem i potem nie robiłam. W tym roku to chyba zjazd totalny. Nawet pomidorów nie chce mi się przerabiać. Ogórki składam tylko z dobrego źródła a miałam ich w tym roku 6 kg. Trochę buraków złożyłam i zamierzam jeszcze bo buraczki u mnie "idą". I w październiku zakiszę ze 2 główki kapusty.
Ale kupnych przetworów nie lubię.