AgusiaH! i Ty piszesz o dołku z powodu ciasteczek?!
Jak za chwilę nie poprawisz nastawienia do swojego przepisu to odnajdę Ciebie gdziekolwiek jesteś i do słuchu przepowiem.
Twoje ciasteczka, to prawdziwe szczęście!!
Pierwsza partia przedświąteczna jakoś dziwnie się rozpłynęła,
kolejna - zapachem przyciągnęła sąsiadkę wraz z rodziną,
trzecia - UFF, dzięki niesamowitym sztuczkom dochowała się świąt!
czwartą rodzina w zeszłym tygodniu pochłonęła jeszcze ciepłą,
od piątej boję się dzisiaj odejść, bo zniknie jak poprzednie
Kasha, zwracam hołd

nie wiedziałam jak one z ciemnym cukrem wychodzą
a co do spłaszczenia, to ja tylko tak delikatnie je traktuję, żeby sezam się przykleił.
A oto te co jeszcze stygną,
zdjęcie może nie oddaje efektu, i tym razem były trochę mniejsze
ile miały centymetrów w średnicy tego nie wiem, jak dotąd dzieliłam ciasto na pół i starałam się wygospodarować tyle kulek, by zmieściły się na blasze.
A może to kwestia "podkładu"? Ja staram się piec ciastka na pergaminie.