Współczuję Karino, wiem co czujesz, bo z moim pierworodnym było podobnie. W wieku 2 lat taki atak krtani go złapał,że myśleliśmy, że nie zdążymy do szpitala. Drogę 15km przebyliśmy w 5 minut, a samochód nigdy wcześniej i nigdy póżniej nie osiągnął takiej prędkości. Teraz jest nastolatkiem i od czasu podcięcia migdałów wszystko się ustabilizowało. Pozdrawiam. Wytrwałości i pozytywnych myśli życzę.