Terakota

[dziunia]

Czyli przepis na deser z galaretek i mleka skondensowanego wygrzebany z lamusa ponieważ robiła go bardzo często moja ciocia kiedy ja byłam mała

-4 galaretki najlepiej każda innego koloru(na 1/2 l wody)
-2 puszki mleka skondensowanego niesłodzonego mocno schłodzonego
-3 łyżki cukru pudru
-paczka żelatyny na 1 litr wody
-1/2 szklanki wody

Galaretki rozpuścić(każdą osobno) wg instrukcji na opakowaniu ale biorąc 3/4 zalecanej ilości wody.Odstawić do zastygnięcia w niskim i szerokim naczyniu.Kiedy będą już sztywne pokroić w kostkę,odstawić.
Żelatynę namoczyć przez 10 minut w 1/2 szklanki zimnej wody,a następnie rozpuścić na małym gazie nie dopuszczając do zagotowania się.Odstawić.
Przygotować formę-najlepiej tortownicę o średnicy 24-28 cm.Wyłożyć ją papierem do pieczenia lub folią przezroczystą.
Zimne mleko skondensowane ubijać z cukrem pudrem na wysokich obrotach miksera do uzyskania większej objętości.
Do rozpuszczonej żelatyny dodać trochę ubitego mleka i wymieszać.Wlać wszystko spowrotem do mleka szybko wymieszać,dodać kostki z galaretki,raz jeszcze wymieszać i wlać masę do formy.Odstawić do zastygnięcia.
Kroić jak tort i podawać albo solo albo z owocami

*można pominąć cukier jeśli ktoś woli mniej słodkie
*można rozpuścić jeszcze jedną galaretkę i wylać ją na wierzch deseru

 

[Agata]

Ja również pamiętam ten deser z dzieciństwa i byłam nim zachwycona ale nie miałam pojęcia że nazywa się terakota

 

[dziunia]

Być może to u mnie się tak na to mówiło.A terakota dlatego że po przekrojeniu widać te kawałki galaretek i one jak 'kafelki' wyglądają

 

[Liska]

Dzięki, Dziuniu

 

[katek]

Podaję swoja innowację tego przepisu:

Ciasto z ptasim mleczkiem i galaretką

Nieudany biszkopt (udany też może być oczywiście )
1/3 l śmietany
3 galaretki (zielona, czerwona, pomarańczowa)
3 łyżki cukru
owoce

Biszkopt połamać na kawałki (ok. 4x4 cm).
Śmietanę z cukrem ubić, podzielić na 2 części.
Do każdej z nich dodać po 1 tężejącej galaretce.
Na blasze ułożyć warstwę biszkoptów (byle jak) i zalać ją śmietaną z zieloną galaretką.
Ułożyć znowu warstwę biszkoptu i zalać śmietaną z czerwoną galaretką.
Na gotowe już ciasto można ułożyć warstwę owoców i zalać je galaretką pomarańczową. Nie jest to jednak konieczne.

 

[Graz]

Na wschodzie Polski okreslano to mniej poetycko: SALCESON

 

[Agata]

CYTATwidać te kawałki galaretek i one jak 'kafelki' wyglądają