Karina Cashel
Member
- Cze 6, 2009
- 932
- 3
- 18
I ja poleglam przy tej masie. Pyszna w smaku ale wazyla sie okrutnie. Probowalam ja delikatnie podgrzewac, chlodzic, miksowac, dodalam kostke masla, utarlam na puch z czescia kremu bylo ok, ale po dodaniu reszty znowu porazka.
Walczylam poltorej godziny, podgrzewalam na parze, cuda wianki... W koncu pogrzalam calosc na plynno i chcialam chlodzic od nowa. Ale pomyslalam, ze jesli po kilku godzinach chlodzenia znowu mi sie zwazy to sobie odpuscilam. Poszlam po nowa smietane i mascarpone ubilam z duza iloscia kakao i mam idealnie kremowa czekoladowa mase bez stresu.
Walczylam poltorej godziny, podgrzewalam na parze, cuda wianki... W koncu pogrzalam calosc na plynno i chcialam chlodzic od nowa. Ale pomyslalam, ze jesli po kilku godzinach chlodzenia znowu mi sie zwazy to sobie odpuscilam. Poszlam po nowa smietane i mascarpone ubilam z duza iloscia kakao i mam idealnie kremowa czekoladowa mase bez stresu.