Zimna drożdżówka :-))

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
Nadia! Piękna ta drożdżowka! Wasnie tak moja miała wyglądać, ale dałam tyyyle bakalii, że nie miała szans. I tak była pyszna, ale ja głupia myslałam ze można mieć ciastko i zjeść ciastko (zrobić z duuuużą iloscią skórek i rodzynek: w sumie 350 g i jeszcze miec ją lekką jak piórko
icon_smile.gif


no chyba, że tak się da, tylko, że ja nie umiem
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
Słuchajcie, mam pytanie pilne!

Czemu nie możnaby (a może mzna???0 od razu ,,wyrastać" ciasto wyłozone do blaszki? A potem tylko posypać czyms i kruszonką i hyc do pieca...

I jeszcze jedno: cyz ta drożdzówka powinna być najpierw doprowadzona do temp pokojowej, cyz można ją władowac do goracego piekarnika taką zmarzniętą?
 

yenulka

Member
Lis 16, 2004
4,354
1
0
No to opowiem wam jak robilam drozdzowke :mrgreen:

wzielam sie za nia w sobote, bo na niedziele sie zapowiedzieli goscie - poniewaz wszyscy mowia ze ciasto atakuje iloscia postanowilam zrobic z pol porcji - leniwiec jestem najwiekszy na swiecie zaraz po Sidzie leniwcu :mrgreen: , wiec wrzucilam wszystko do maszyny, wstawilam wyrabianie. Jak skonczylo miachac kurde jakies takie rzadkie bylo.. wyjelam do miski, chlusnelam jeszcze troche maki, zamiachalam lycha i do lodowki - zagladalam od czasu do czasu bo balam sie tego uciekania, ale nie chcialo latac nigdzie, uroslo gdzies na trzy czwarte wysokosci miski. no to po trzech godzinach wyjmuje to do wysmarowanej i wysypanej bulka tarta tortownicy - no i tu sie schody zaczely, bo wylezc nie chcialo :mrgreen: - jakos wyciepalam, a tu dalej schody - bo to juz przestalo byc lejace, i nijak nie szlo rozlozyc rownomiernie w blaszce - co ja naciagam to ono sie zbiega, jak ta gumka w gaciach :mrgreen: w koncu mnie wnerwilo, rociagnelam ostatni raz i stwierdzilam ze dalej mam w nosie :mrgreen: posypalam po wierzchu jagodami mrozonymi nie rozmrazanymi tylko wymieszanymi delikatnie z maka ziemniaczana, na to walnelam kruszonke bajaderki (bez cukru wanioliowego bo wyszedl :mrgreen: )

wstawilam do pieca - no i znowu sie nie popisalam :oops: tortownice mam z tych czarnych, z warstwa anty, i oczywiscie nie pamietalam o skroceniu czasu pieczenia lub temperatury, no i w rezultacie za bardzo wypieczone to ciasto bylo od spodu - ale i tak, mimo tylu przeciwnosci losu :mrgreen: ciasto wyszlo przpeyszne najlepsze drozdzowe na swiecie mniamc :mrgreen:

a teraz dwa pytania po milion piecset punktow:

jaka konsystencje ma miec to ciasto przy WKLADANiU do lodowki i przy PRZEKLADANIU do foremki.

trzecie malutkie pytanie to czy wysypuje sie wysmarowana forme bulka tarta? bo w przepisie nic o tym nie ma, a ja posypalam, i sie zastanawiam czy to nie przez to troche ten duzy rumieniec od spodu.

odpowiedzcie mi bardzo proszem.

pzdr
yenn
 

joannas

Moderator
Członek ekipy
Wrz 20, 2004
13,025
0
0
Słuchajcie, mam pytanie pilne!

Czemu nie możnaby (a może mzna???0 od razu ,,wyrastać" ciasto wyłozone do blaszki? A potem tylko posypać czyms i kruszonką i hyc do pieca...

I jeszcze jedno: cyz ta drożdzówka powinna być najpierw doprowadzona do temp pokojowej, cyz można ją władowac do goracego piekarnika taką zmarzniętą?
Mój potwór rośnie w lodówce max 2 godziny. Potem zimny ląduje na blaszce, na to kruszonka, ewentualnie wiśnie i chyc do pieca. W piecu rośnie jak szalone.
Moja mama pewnego razu chciała przedobrzyć. Wyjęła z lodówki, pozwoliła podrosnąć w foremce i wstawiała do pieca. Ciasto rosło jeszcze i klapło. Z ciasta zrobił się zakalec. Póżniej już nie eksperymentowała :mrgreen:
 

yenulka

Member
Lis 16, 2004
4,354
1
0
Joannas - a konsytencja tego ciasta?? wez prosze powiedz... pleaaaase.

pzdr
yenn
 

Malinna

Member
Paź 22, 2004
1,819
0
0
yenn, przy wyrabianiu, ciasto ma dosyć luźną konsystencję, ale nie płynną. W lodówce trochę gęstnieje, ale da się przełożyć bez problemu na blachę i raczej nie ucieka.
Blachę też natłuszczam i wysypuję bułką tartą. Rumieniec miałaś chyba od tej czarnej cud blaszki.
icon_smile.gif

Też taką mam i niejedno ciasto spaliłam. :dump:

Aha! I po wyjęciu z lodówki też jej nie wyrastam. Ozdabiam tym co mi w rękę wpadnie i do pieca.
 

yenulka

Member
Lis 16, 2004
4,354
1
0
dzieki dzieki dzieki :anbetung:

czyli poza blaszka reszta mi dobrze wyszla - wiecie ze potem zalowalam ze zrobilam z pol porcji? bo musialam chowac zeby mi dla tych gosci neidzielnych cos zostalo :mrgreen:

pzdr
yenn
 

Malinna

Member
Paź 22, 2004
1,819
0
0
Chyba też ją dzisiaj zrobię. Ostatnio tylko drożdzówe bułki i chleby wypiekam. Mam kilka słoików musu jabłkowego. Będzie jak znalazł.
 

yenulka

Member
Lis 16, 2004
4,354
1
0
musu jablkowego tez mam... hmmmm .. na wieczor nic nie planowalam w sumie :mrgreen:

Malinna, a tym musem to takie placki lyzka klasc czy posmarowac cienko calosc?

pzdr
yenn upierdliwiec :mrgreen:
 

Malinna

Member
Paź 22, 2004
1,819
0
0
Tak i tak robię. Dziś będą kleksy. Może jeszcze posypię płatkami migdałowymi i na to kruszonka.
Rozpusta będzie!
 

Nadia

Member
Paź 28, 2004
1,057
0
0
Słuchajcie, mam pytanie pilne!

Czemu nie możnaby (a może mzna???0 od razu ,,wyrastać" ciasto wyłozone do blaszki? A potem tylko posypać czyms i kruszonką i hyc do pieca...

I jeszcze jedno: cyz ta drożdzówka powinna być najpierw doprowadzona do temp pokojowej, cyz można ją władowac do goracego piekarnika taką zmarzniętą?
Małgosiu, ja tak zrobiłam : ciasto włozyłam do blaszki (wyłożonej papierem do pieczenia), nakryłam szczelnie folią (bo obce zapachy lodówkowe :evil: ) i wstawiłam do zimna.
Potem włączyłam piekarnik, wyjęłam z zimna, położyłam owoce, kruszonkę, jeszcze moment poczekałam, aż piekarnik się nagrzał i do piekarnika. Zimna jeszcze była.
Napisałam dokładnie w takiej kolejności, jak robiłam.
Moja blaszka do lodówki wlazła, bo robiłam z 1/2 porcji.
 

jaka

Member
Wrz 15, 2004
1,653
0
0
Dołączyłam do mających szczęście wcinać owo smakowite cudo
icon_smile.gif

Jeszcze dziś mlaskam na samą myśl o drożdżóweczce, którą piekłam w weekend. Upiekłam ją z jagodami i dużą ilością kruszonki.
MALINNO, to ciasto jest PRZEPYSZNE!!!!!
A oto jak wyglądało po upieczeniu
icon_smile.gif
Wyrosło tak, że "wyszło" z blaszki
icon_smile.gif
no i ciut w środeczku opadło potem, ale ten smak...

 

Gusia

Member
Wrz 28, 2004
2,907
0
0
Właśnie się upiekła, pachnie w cały domu nieziemsko, aż ślinka cieknie. Tylko troche głupia godzina do jedzenia ciacha
 

kasha

Member
Wrz 25, 2004
20,571
2
0
Właśnie się upiekła, pachnie w cały domu nieziemsko, aż ślinka cieknie. Tylko troche głupia godzina do jedzenia ciacha
Jaka głupia :lol: najlepsza, ja to kiedyś Malinnową drożdżówkę zaserwowałam mężowi w łóżku o 2 w nocy.
Powiedział mi, że jak będzie gotowa to mam go obudzić na nią, bo chce jeszcze gorącą z chrupiącą kruszonką wcinać :lol:
 

Gusia

Member
Wrz 28, 2004
2,907
0
0
hihi, no to nieźle, moje szczęście już chrapie w łóżeczku i chyba bym dostała tą drożdżówką po głowie o tej porze :wink:
 

kasha

Member
Wrz 25, 2004
20,571
2
0

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
Zrobiłam dziś drugi raz tę drożdżowkę (dziś ze śliwkami i dużą ilością kruszonki) i mam dwie wiadomości: jedna złą a drugą dobrą.

Zacznę od złej: okazuje się, że za pierwszym razem mi nie wyszła. Tak mi się coś zdawało, że była za ciężka (dałam ze 400 g bakalii w tym skórek i rodzynek) ale wszystkim bardzo smakowała, więc myślałam, ze jest OK. Ale dziś już wiem, jaka powinna być, ta drożdzówka, bo dziś mi wyszła IDEALNA! I to jest dobra wiadomość!

Malinno ta drozdzówka dzisiejsza jest bajecznie pyszna! Takiej właśnie szukałam! Dzięki!!!
 

Malinna

Member
Paź 22, 2004
1,819
0
0
No i bardzo się cieszę, że Wam wszystkim smakuje.
Wczoraj też upiekłam z połowy porcji, z musem jabłkowym, kruszonką bajaderki i płatkami migdałowymi. Dziś już nie ma śladu.
icon_smile.gif