Boże, po co ja tu chodzę i grzebię. Upiekłam ciabatki, chałkę/bułke zaplataną, powidła się robią w piekarniku, zakwas nastawiłam... Teraz jak nic z 15kg do przodu, bo ja nie powinnam nawet stać przy jedzeniu. Przez to wszystko najadłam się jak bąk. Ciabatki pycha, posmarowane masłem i z pomidorem malinowym. Normalnie ślinotok.
Mam tylko pytanie czy Wy je pieczecie na termoobiegu czy grzałki góra-dół?