- Wrz 23, 2004
- 10,244
- 3
- 38
Zawsze mam pod ręką słoiczek z tarymi buraczkami. Zrobione późnym latem są znacznie smaczniejsze niż potem takie z piwnicy. Używam ich zarówno do barszczu jak i jako jarzynkę, wystarczy je wówczas podgrzać, zasmażyć czy doprawić jak kto lubi i gotowe do obiadku.
Ugotowane buraki ( ja miałam 6 kg) zetrzeć na tarce jarzynowej, na grubszych oczkach, albo jak kto chce na drobnych. Potem tylko doprawić do smaku solą, cukrem i octem. Ja to robię trzymając garnek na gazie, mieszając aby cukier mi się rozpuścił szybciej i żeby można było lepiej ten smak wyczuć. Tak mniej więcej dałam na tę porcję 4 łyżki soli, z 8 łyżek cukru i octu też chyba z 8-10. Ale to trzeba tak na swój smak, stopniowo robić. Wyszło mi 10 słoików takich 0,5 l i 3 dżemówki.
Buraki napychać do słoików wytłaczając z nich jak najwięcej powietrza. Pasteryzować ok 20 minut.

Ugotowane buraki ( ja miałam 6 kg) zetrzeć na tarce jarzynowej, na grubszych oczkach, albo jak kto chce na drobnych. Potem tylko doprawić do smaku solą, cukrem i octem. Ja to robię trzymając garnek na gazie, mieszając aby cukier mi się rozpuścił szybciej i żeby można było lepiej ten smak wyczuć. Tak mniej więcej dałam na tę porcję 4 łyżki soli, z 8 łyżek cukru i octu też chyba z 8-10. Ale to trzeba tak na swój smak, stopniowo robić. Wyszło mi 10 słoików takich 0,5 l i 3 dżemówki.
Buraki napychać do słoików wytłaczając z nich jak najwięcej powietrza. Pasteryzować ok 20 minut.