Chleb codzienny

BeataSz

Member
Wrz 23, 2004
10,244
3
38
a ja jeszcze dodam, ze wyrastam chleb w garnku przykrytym pokrywą i na dodatek z nałożonym na wierzch workiem foliowym, moje wyrastanie trwa czasem nawet dłużej niż 3-4 godziny, bo zwykle na noc zostawiam Czasem w lodówce prawie wcale nie ruszy i dopiero jak rano wyciągam to zaczyna się podnosić-ostatnio piekłam po 5 godzinach od wyjęcia z lodówki ( w lodówce siedział 9 godzin!) ale wyszedł super pyszny!
 

pinkink

Member
Lut 21, 2007
70
0
0
Nie moge wymyslic jaki jest cel tego plastikoweko kapturka?
Zeby nie wysechl?
Ale co--chleb czy gliniak?

Nie kapuje.(




Hi, Hazo

Teraz dopiero zwrocilam uwage na ten krotki czas rosniecia. 45 minut? Hmmm.
Dalas mi do myslenia...
Myslalam, ze im bardziej wyrosnie tym bedzie lepszy. Okazuje sie, ze niekoniecznie.
I jak to sie ma do przepisowych 2 godzin w cieple vs. cala noc w lodowce?
To w takim razie jest trzecia wersja.
'Badz madry i pisz wiersze'.(


hazo @ 26 Feb 2007 napisał:
index.php?act=findpost&pid=455661Pinkink, ja jeszcze dodam, że pokrywę też moczę.


Ja tez namoczylam. Dlatego moze m.in. chleb siadl.



Staram się mieć tyle gotowego ciasta, żeby po wyrośnięciu nie dotykało pokrywy.
Mam nadzieje, ze to przyjdzie z empiria. Narazie sa to proby i powiem Ci, Hazo, wcale mi nie zalezy na malych bochenkach;))

PS.

A to szorstkowlose cudo to podoba mi sie chyba nawet bardziej niz wszystkie chleby swiata!))) To zdaje sie awatar sie nazywa.





Hi, Beata

to ja moze tez nastepny chleb przelezakuje w lodowce. Dobrze byloby jeszcze, gdybym rozgryzla sens wkladania gara do folii...
Ciekawa jestem, czy dlugosc wyrastania ma wplyw na cokolwiek poza dreczeniem niecierpliwych i glodnych chleba ludzi?;)
Bo skoro alternatywa do calonocnego wyrastania w zimnym jest dwugodzinne -w cieplym, to ja optuje za krotszym wariantem. Jesli to jest bez roznicy.
Ale moze nie mam racji. Chetnie sie dowiem.))
Pozdrawiam Cie.
 

mirabbelka

Moderator
Członek ekipy
Gru 22, 2004
5,158
531
113
zanim Beata Ci odpowie ja sie podziele z Toba moimi przemysleniami.

Foliowa torebka zatrzymuje wilgoc oczywiscie w glinie. Cala idea pieczenia w garnku glinianym ma zapobiegac wysuszaniu chleba w piekarnikach domowych i stworzenia mu warunkow podobnych do pieca chlebowego.
Namoczona glina wysychajac paruje i oddaje wilgoc chlebowi, ktorego potem skorka jest bardziej delikatna. Jesli garnek stoi w czasie wyrastania chleba przez kilka godzin, i do tego w cieple, to ta wilgoc w miedzyczasie wyparuje, a przeciez ma to zrobic dopiero w piekarniku. Wiec szczelny kapturek powoduje, ze garnek troche sie moze spoci, ale odda wilgoc dopiero tam gdzie trzeba.

Jesli chodzi o powolne wyrastanie chleba w zimnie, to daje ono lepszy rownomierny miazsz chleba po wypieczeniu, wolniejsze uwalnianie co2 w czasie wyrastania, oraz, co szczegolnie wazne w chlebach z mak razowych, daje pelniejszy aromat chleba.
 

pinkink

Member
Lut 21, 2007
70
0
0
Dzieki, Mirabelko.
Przekonalas mnie i do lodowkowego lezakowania i do kapturka.
Pozdrawiam Cie serdecznie i dziekuje za zarazenie mnie chlebowym szalenstwem.
A narazie-dobranoc.))
 

jola_marek

Member
Lut 19, 2007
5
0
0
icon_lol.gif
Witaj Mirabbelko!Ja z innej beczki;zaczęłam robić Twój Prosty jasny chlebek na zakwasie i mam pytanie:czy może on wyrastać w lodówce 8st.C nawet 18 godzin?Tak mi się to przygotowywanie rozłożyło w czasie,że gdybym dostosowała się do 16 godzin, to musiałabym wstać bardzo wczesnym rankiem.Jeszcze jedno,czy ciasto ma być przykryte folią w lodówce,żeby nie wyschło?
wink.gif
 

mirabbelka

Moderator
Członek ekipy
Gru 22, 2004
5,158
531
113
mysle, ze 2 godziny nie zrobia mu roznicy. Czasami chleb w lodowce kiepsko rosnie i podgania dopiero kiedy sie go wyjmie i troche ociepli.

Chleb musi byc bardzo dokladnie owiniety, ja owijam sciereczka ktora jest wylozony koszyk a na to torebka foliowa. jesli wyschnie mu powierzchnia to wtedy moze popekac w czasie pieczenia.
 

Durlikowa

Member
Maj 29, 2007
267
0
0
Ten upiekłam razem z chlebem z ziemniakami, ale upiekłam go tylko dlatego że zostało mi za dużo zakwasu tak przynajmniej mi się wydaje, na dokładkę zakwas robiony w sumie trzy dni i trzy dni dokarmiany, tzn. tego samego dnia po wyjęciu z lodówki po dwóch godzinach nakarmiony, na drugi dzień dokarmiłam dwa razy rano i wieczorem, trzeciego dnia dokarmiłam rano a w obiad piekłam. Nie wiem jak ja to wymyśliłam ale tak mi się wydawało że tak ma być. No i jak Pan Bóg chce kogoś ukarać to odbierze mu rozum no nie i mi chyba odebrał. 40 dag zużyłam do z ziemniakami a resztę dodałam do tego tylko zrobiłam wszystkiego razy 5. Proszę się nie śmiać, wystarczy że ja sama się śmieję z siebie. No i tak, zarobiłam ciasto, według mnie było ono za gęste, ale że nie mam zbyt dużego doświadczenia w pieczeniu więc zdałam się na przepis gdzie i tak zwiększyłam płyn o 250ml bo było calkiem twarde. Więc sobie myślę może to wystarczy i odstawiłam ciasto do wyrośniecia, a ta pierdoła za przeproszeniem cztery godziny i prawie w ogóle ani drgnie, więc ja se myślę że jeżeli już to już, co ma być to będzie i wrzucam to ciasto do miski z powrotem i dolewam następną szklankę (chyba) wody i zagniatam od nowa, piszę chyba bo wody wlałam na oko z czajnika przegotowaną bezpośrednio do miski. Wszystko wyrobiłam jeszcze raz, ale się na gniotłam, kurde jak ciasto za gęste to potem dognieść jeszcze wody to naprawdę sztuka i od nowa do gniecenia, jak wyrobiłam to tym razem kleiło się do ręki, wywaliłam do blachy i czekam. Co chwilę idę i zaglądam, no co ruszył i to jak. Najgorsze że nie byłam
przygotowana na taki efekt i nie wysmarowałam dobrze blachy. Gdy urosło ponad blachę, można powiedzieć że potroiło swoją objętość to ja buch do piekarnika. I po pół
godzinie idę i o mało zawału nie dostałam, nie wiedziałam czy mam płakać czy się śmiać, efekt widzicie, moje przerażenie było ogromne, bo nie wiedziałam co teraz z
pieczeniem przy takim olbrzymie. W sumie piekłam go 1godz i 20 min. Musiałam przełożyć blachę bo tył był brązowy a przód nie. A najgorsze to to że nie mogłam go wyjąć z
blachy. W efekcie końcowym wyszło tak że odpadło trochę spodu na którym widać dziurki. A oto on:
4.jpg
5.jpg
6.jpg
 

Załączniki

  • 4.jpg
    4.jpg
    51.2 KB · Wyświetleń: 1
  • 5.jpg
    5.jpg
    68.9 KB · Wyświetleń: 1
  • 6.jpg
    6.jpg
    61 KB · Wyświetleń: 1
Ostatnią edycję dokonał moderator:

mirabbelka

Moderator
Członek ekipy
Gru 22, 2004
5,158
531
113
jak na te wszystkie innowacje, ktore mu wprowadzilas, to wyszedl nadspodziewanie dobrze
icon_mrgreen.gif

dolewajac mu plynow zwiekszylas jego objetosc, ktorej patrzac na efekt koncowy, wystarczyloby na 2 takie chleby.
popekal, bo wyrosl nieodstatecznie przed wlozeniem do pieca.
ale kazdy chleb to nowe doswiadczenie. dobrze jest zapisywac to co sie robi, badz sie zapomnialo zrobic w trakcie, zeby nie popelniac tych samych bledow. Bedzie dobrze
daumen.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

tatter

Moderator
Gru 21, 2005
7,253
6
0
Durlikowa...powinnas, ze wszech miar, byc dumna ze swojego bochenka (bochena!!!)...natrudzilas sie i wprowadzilas, jak zauwazyla Mirabbelka, tyle innowacji, ze zwykle ciasto chlebowe odmowiloby posluszenstwa...
icon_wink.gif


Kilka rad...gdy zaczynasz chlebowa przygode dobrze jest wyszukac przepisy z ktorych wypieka sie male bochenki (lub dzielic proporcje)...na wypadek "klapy" latwiej pogodzic sie ze "strata" skladnikow...
Rowniez proponuje zaopatrzyc sie w przyzwoita wage i na niej odmierzac wszystkie skladniki, w tym wode...
Warto, oczywiscie, zrobic notatke o wszystkich zmianach (w proporcjach, skladnikach etc.)...

Zycze udanych wypiekow!
 

Durlikowa

Member
Maj 29, 2007
267
0
0
Jeju, ponowiłam próbę upieczenia tego chlebka ale już z jednej porcji, ale mam problem bo strasznie wysycha, co mam zrobić, na razie to wyłożyłam go do wyraśniecia na blaszkę, bo koszyka nie mam, przetarłam mokrą ręką i włożyłam do worka foliowego. Czy to wystarczy. A i kiedy mam go naciąć teraz czy przed włożeniem. Może nasmarować olejem.


POMOCY
anbetung.gif


Dopiero wyrasta.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Durlikowa

Member
Maj 29, 2007
267
0
0
Po doczytaniu pstów włożyłam go do keksówki wyłożonej ściereczką.
 

Durlikowa

Member
Maj 29, 2007
267
0
0
Po czterech godzinach od włożenia chleba do keksówki chlebek dalej nie rusł, więc zaczełam się zastanawiać co znowu zrobiłam nie tak, zaczełam od nowa czytać przepis i wiecie co, dodałam 1/10 zakwasu, zamiast 400g dałam 40, nie wiem jak do tego doszło, że tego nie dopatrzyłam, podejrzewam że tak byłam podniecona tym iż będę znowu piec że nie zwróciłam uwagi na to jak ustawiona jest moja waga na dag czy na g i wyszło co wyszło. Ale dalej, niestety nie miałam tyle zakwasu ile mi było potrzeba więc tym razem odważając dołożyłam ok 20dag, wyrobiłam i odłożyłam, dalej nie rósł, więc wstawiłam go do lodówki i myślę sobie zobaczymy rano. I tak się tym zdenerwowałam że upiekłam następny chleb zakalec, prosty, pszenny drożdżowy, i zakalec. A już go piekłam. Tak się wściekłam że aż mi się płakać chciało, do męża mówię że jutro rano upiekę drugi bo nie mieliśmy już chleba w domu - prawie. Rano zajrzałam do lodówki, niestety mój chlebak ani drgnie, tylko się zrobił plaskaty, więc ja szybko następny drożdżowy, i wicie co następny zakalec, już miałam takie nerwy że aż mnie toś trafiło, i se mówię tak przecież potrafię bo piekłam, ale miałam chyba jakiś głupi dzień, i mówię sobie, o nie chleb ze mną nie wygra, i zrobiłam następny na drożdżach, i wyszedł wspaniale, aż moja dusza szalała, a ja ten chlebek chodziłam i całowałam ze szczęścia, bo już myślałam że to koniec. No a ten z lodówki tak sobie leżała na szafce, i czekał następne pare godzin, więc ja go do pieca, a zobaczymy co będzie, naciełam go trochę, tak na wszelki wypadek żeby nie potrzaskał i wiecie co wyszedł, upiekł się, nie jest piękny bo taki jakiś mały, ale wyrośniety, dziurki są, nie jest o dziwo kwaśny a chyba powinien być a może i nie, nie wiem. A i w końcu wyczułam swuj piekarnik, niestety nie mogę temperatury podnosić do 250'C, bo wtedy pali ale 230'C spokojnie. A niewiedząc co z tego codziennego chlebka będzie stwierdziłam że upiekę jeszcze żytni niemiecki, co prawda na zdjęciu nie wygląda super bo go kroiłam na gorąco do zdjęcia, zaraz prawie po wyjęciu z piekarnika, ale ja jestem zadowolona, po tym wszystkim co przeszłam to naprawdę jestem zadowolona że nie musiałam jednak biec do sklepu kupować chleb. A w tle jest mój zakwas. Tęż nie bardzo wiem co z nim dalej, bo jak wczoraj wziełam resztę zakwasu to nie wiedziałam co zrobić bo zostało mi tylko na ściankach słoika i bałam się że mi zaschnie i nie będę mała nic więc dosypałam mąki i dolałam wody, to było wieczorem, dzisiaj rano go dokarmiłam, i dalej nie wiem, najprawdopodobniej zrobię jak ostatnio tzn. dokarmię go jeszcze na noc i może jutro, bo chciałam upiec chleb ziemniaczany, ale to nie bedzie znowu według przepisu mirabbelki, a tak to w ogóle ile razy można dokarmiać zakwas zanim się zużyje i jak długo może stać nie w lodówce zanim się go zużyje, bo tak se myślę że jak go dokarmię jeszcze dzisiaj wieczorem to rano będę mogła piec, ten na zdjęciu jest po drugim dokarmianiu. Ale jutro upiekę jeden, bo co ja z nim zrobię, chociaż chętnych nie brak, a pszenny się zjada szybko.
A tak wygląda moja praca dwudniowa łacznie z tym jednym zakalcem, bo wcześniejszy wyrzuciłam ten pierwszy.

3w1.jpg 2w3.jpg
codzienny.jpg zakwas.jpg
P1000847.JPG

Ten mały to włąśnie codzienny chlebek mirabbelki który wyrastał u mnie 24godz. Przepraszam jeżeli przynudzam, ale jak znam siebie i życie to nie jest u mnie ani u kogoś innego taki przypadek. Ale się rozgadałam bla bla bla, jak za dużo zdjęć to też przepraszam.
 

Załączniki

  • codzienny.jpg
    codzienny.jpg
    78.5 KB · Wyświetleń: 1
  • 2w3.jpg
    2w3.jpg
    66.5 KB · Wyświetleń: 1
  • 3w1.jpg
    3w1.jpg
    61.5 KB · Wyświetleń: 1
  • zakwas.jpg
    zakwas.jpg
    51.4 KB · Wyświetleń: 1
  • P1000847.JPG
    P1000847.JPG
    82.7 KB · Wyświetleń: 1
Ostatnią edycję dokonał moderator:

mirabbelka

Moderator
Członek ekipy
Gru 22, 2004
5,158
531
113
powtarzam, na tyle przypadkow i nieszczesc jakie Ci sie przytrafiaja przy pieczeniu to calkiem niezle te chleby Ci wychodza
icon_eek.gif


ten maly dla mnie bomba
daumen.gif


moja rada: troche wiecej spokoju. Chleb niestety wymaga spokoju i cierpliwosci.
Czytaj uwaznie przepisy i na poczatek staraj sie piec dokladnie wg receptury, na eksperymenty przyjdzie czas...

zakwas dokarmiaj tak jak to robisz, przerwy miedzy dokarmianiem nie powinny byc wieksze niz ok 12 godzin. Jesli nie pieczesz wstaw do lodowki, a po wyjeciu znowu solidnie dokarm. twoj zakwas ze zdjecia jest w doskonalej kondycji, zreszta widac to po upieczonym chlebie, jesli wyrosl na takiej minimalnej ilosci.
 

Durlikowa

Member
Maj 29, 2007
267
0
0
Dzięki za radę bo chyba raczej nie będę piekła jutro bo przy tych upałach to nikt i nic nie chce jeść i już sama nie wiem co mam zrobić z tym zakwasem, ale zaraz go wstawiam do lodówki i nich czeka, sama nie wiem do kiedy.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję mirabbelko, jeszcze jedno pytanie, czy jak ja go włożę do lodówki bo jest go dość dużo, tego zakwasu, to po wyjęciu go raz dokarmię i moge piec, czy musi być ten etap 3-fazowy, a może go po prostu wtedy dokarmiać po łyżce, bo szkoda mi wyrzucić, a suszyć to też mi się nie bardzo chce.

Po tej całej awanturze z moimi chlebami to na razie mam go dość i nie chcę go oglądać ani mieć z nim nic do czynienia przynajmniej przez dwa dni, a bo piec chcę we wtorek lub środę, jak mam to rozplanować bo nie mam pomysłu, a i umysł mi się chyba zatarł bo nie chce pracować normalnie. Ale ogólnie to ja też jestem głupia, bo mąż mnie wyganiał na plażę z dziećmi, a ja się uparłam na ten chleb, zamiast odpoczywać.

Jeszcze raz pozdrowienia
wink.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Durlikowa

Member
Maj 29, 2007
267
0
0
Właśnie skubany próbował dać nogę z miski, ale był przykryty i mu się nie udało, paszoł do lodówki.
cluebat.gif
banana.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

hazo

Well-known member
Lis 13, 2005
9,194
2,748
113
Ja swoje zakwasy trzymam w przykrytych słoikach w lodówce. Jak nie piekę to dokarmiam raz w tygodniu i staram się codziennie energicznie zamieszać. Mają się całkiem dobrze.
 

mirabbelka

Moderator
Członek ekipy
Gru 22, 2004
5,158
531
113
nie wszystkie chleby wymagaja zakwasu dokarmianego 3-stopniowo. taka wieksza ilosc zakwasu wyjetego z lodowki lekko ocieplonego mozesz zuzyc do chleba np. razowiec tatter

a pogoda rzeczywiscie nie sprzyja wlaczaniu piekarnika na dluzej. ja chwilowo "jade" na zapasach z zamrazarki, ale jutro upieke znowu hurtem 3 rozne chleby, zeby starczyly na jakis czas...
 

Durlikowa

Member
Maj 29, 2007
267
0
0
A to uwieńczenie moich dzisiejszych starań i oczywiście wcześniejszych wpadek
freu.gif
roflmao_2.gif
, ale jestem usatysfakcjowana, mam tylko pytanie, odkąd piekę w garnku skórka chleba się potem marszczy, czym jest to spowodowane, czy tak ma być. A ten to mi wyszedł tak dobry że nie wiem, a jaki delikatny aż strach go ruszać, ale jak się go naciśnie to wraca z powrotem, czyli jest dobry nie?

Ale słuchajcie powiedzcie wy mi jak wy te chleby przekładacie z koszyka do blachy czy garnka czy gdziekolwiek indziej, ten po wyrośnięciu był taki delikatny jak galareta, dobrze że go miałam już w garnku bo chyba w życiu bym sobie nie poradziła z jego przełożeniem, przecież wtedy wyrośnięty chleb chyba opada, przynajmniej trochę, ja nie wiem jak wy to robicie, ja jakoś nie mogę sie przemóc i do tej pory nie przełożyłam wyrośniętego chleba jeszcze ani razu. Może mały bochenek to jeszcze ale duży, nie chyba nawet małego bym nie przełożyła. Czy to tylko z koszyka się przerzuca?????????????


codzienny1.jpg
 

Załączniki

  • codzienny1.jpg
    codzienny1.jpg
    60.5 KB · Wyświetleń: 1
Ostatnią edycję dokonał moderator:

hazo

Well-known member
Lis 13, 2005
9,194
2,748
113
W koszyku rośnie chleb, który jest później pieczony na kamieniu lub na blasze i jego trzeba przerzucić po wyrośnięciu z koszyka na nagrzany kamień lub nagrzaną blachę. Chleba nie przekładasz. To znaczy nie bierzesz go rękami i kładziesz na blachę.Wyrzuca się go z koszyka przekręcając go do góry dnem. Naciągnięty wierzch chleba musi znajdować się w koszyku na dole.
W garnku chleb rośnie i w nim się piecze. Nigdzie się go nie przekłada.
 
 

Automat do kawy

Jeśli podoba Ci się forum i chciałbyś nas wesprzeć, po prostu kup nam kawę.

W ramach podziękowania zmienimy Twoje konto na wolne od reklam.

:coffee:

Do ekspresu do kawy