- Sie 28, 2005
- 8,203
- 1,711
- 113
Chleb zytnio-pszenny na zakwasie i zsiadłym mleku
1. 400 g ( 1 kubek plastikowy) zsiadłego mleka
2. 400g ugotowanych w mundurkach ziemniakow, przeciśniętych przez praske lub zmielonych w maszynce ( NIE w malakserze!)
3. 600 g maki zytniej 720
4. 400 g maki pszennej krupczatki( może być i 650, ale znacznie smaczniejsze z krupczatka)
5. 6 lyzek zytniego zakwasu dobrze dojrzalego i gęstego
6. 1 plaska lyżka soli, najlepiej kamiennej ( do przetworow)
Wykonanie:
Do miski włożyć ziemniaki, wlac zsiadle mleko i zakwas, zamieszac, przykryc i odstawic na noc. Temperatura pokojowa.
Nastepnego dnia dodac cala make zytnia i polowe maki pszennej oraz sol. Wyrobic ( można robotem, az ciasto bedzie gladkie . NIE DOLEWAC WODY!!!
Przełożyć z miski na dobrze wysypana maka stolnice i wyrabiac, caly czas podsypując maka, ciasto musi być dosyc geste. Jeśli trzeba będzie dodac wiecej niż pozostawione 200 g maki, to nic nie szkodzi.
Uformowac kule, włożyć do naoliwionej miski i przykryc, niech rośnie.
Kiedy podwoi objętość – wyłożyć z powrotem na stolnice, podzielic na dwie czesci i uformowac dwa bochenki chleba. Przełożyć czy to do formy wysypanej otrebami czy do koszyczka.
Kiedy będzie gotowe do pieczenia – piec 15 min w temp.250 stopni i 40-60 min w 200.
Jak zwykle, popukane od dolu musi glucho dźwięczeć.
Można takze rozciągnąć na stolnicy plaskie placki i upiec na blachach podpłomyki z tego samego ciasta. Jest to praktycznie sama skorka z odrobina miękiszu…
Przepis pochodzi z książeczki „Lemieszka, siemieniec, gamrota…” wydanej przez Muzeum Wsi Kieleckiej.
Tekst na którym się oparlam brzmi tak:
„Chleb – w kwasnym mleku należało rozmieszac zakwas, dodac troche maki zytniej i garnek ugotowanych, przekręconych przez maszynke ziemniakow (…
, wymieszac. Nastepnego dnia dodawano duzo maki zytniej, sol, wyrabiano ciasto w nieckach i odstawiano do wyrośnięcia.” I tak dalej…
Z wakacji wróciłam 4 tygodnie temu i na okrągło wypróbowywałam rozne warianty.
Przedstawiam proporcje dajce powtarzalny wypiek.
Qd
PS. W innych przepisach z tej samej książeczki mowa jest o dodawaniu drozdzy do mieszaniny startowej, a nie zakwasu. Ale ja się uparlam na zakwas.
Tutaj skladam hold Mirabelce i innym cincinkom, ktore mnie praktycznie nauczyly piec chleb. Zaczelo sie poltora roku temu, kiedy dostalam troche zakwasu od znajomej. Podczytywalam, probowalam, maszyny nie nabylam, ale sie nauczylam.
1. 400 g ( 1 kubek plastikowy) zsiadłego mleka
2. 400g ugotowanych w mundurkach ziemniakow, przeciśniętych przez praske lub zmielonych w maszynce ( NIE w malakserze!)
3. 600 g maki zytniej 720
4. 400 g maki pszennej krupczatki( może być i 650, ale znacznie smaczniejsze z krupczatka)
5. 6 lyzek zytniego zakwasu dobrze dojrzalego i gęstego
6. 1 plaska lyżka soli, najlepiej kamiennej ( do przetworow)
Wykonanie:
Do miski włożyć ziemniaki, wlac zsiadle mleko i zakwas, zamieszac, przykryc i odstawic na noc. Temperatura pokojowa.
Nastepnego dnia dodac cala make zytnia i polowe maki pszennej oraz sol. Wyrobic ( można robotem, az ciasto bedzie gladkie . NIE DOLEWAC WODY!!!
Przełożyć z miski na dobrze wysypana maka stolnice i wyrabiac, caly czas podsypując maka, ciasto musi być dosyc geste. Jeśli trzeba będzie dodac wiecej niż pozostawione 200 g maki, to nic nie szkodzi.
Uformowac kule, włożyć do naoliwionej miski i przykryc, niech rośnie.
Kiedy podwoi objętość – wyłożyć z powrotem na stolnice, podzielic na dwie czesci i uformowac dwa bochenki chleba. Przełożyć czy to do formy wysypanej otrebami czy do koszyczka.
Kiedy będzie gotowe do pieczenia – piec 15 min w temp.250 stopni i 40-60 min w 200.
Jak zwykle, popukane od dolu musi glucho dźwięczeć.

Można takze rozciągnąć na stolnicy plaskie placki i upiec na blachach podpłomyki z tego samego ciasta. Jest to praktycznie sama skorka z odrobina miękiszu…

Przepis pochodzi z książeczki „Lemieszka, siemieniec, gamrota…” wydanej przez Muzeum Wsi Kieleckiej.
Tekst na którym się oparlam brzmi tak:
„Chleb – w kwasnym mleku należało rozmieszac zakwas, dodac troche maki zytniej i garnek ugotowanych, przekręconych przez maszynke ziemniakow (…
Z wakacji wróciłam 4 tygodnie temu i na okrągło wypróbowywałam rozne warianty.
Przedstawiam proporcje dajce powtarzalny wypiek.
Qd
PS. W innych przepisach z tej samej książeczki mowa jest o dodawaniu drozdzy do mieszaniny startowej, a nie zakwasu. Ale ja się uparlam na zakwas.
Tutaj skladam hold Mirabelce i innym cincinkom, ktore mnie praktycznie nauczyly piec chleb. Zaczelo sie poltora roku temu, kiedy dostalam troche zakwasu od znajomej. Podczytywalam, probowalam, maszyny nie nabylam, ale sie nauczylam.
