No, wyjęty chleb z pieca i nawet spróbowany.
Jest tak jak wcześniej pisałyscie, chleb kwaśny (u mnie moze nawet bardziej, bo maślanką go zaprawiłam

) i lepki, ale absolutnie nie gniotowaty. Tak fajny, w sam raz.
Mój niestety upiekł się dosc niski, ale to chyba moja wina, bo zamarudziłam sporo z wrzuceniem go do piekarnika. Podczas wyrastania był juz taki fajny, wysoki, z kopułką i już nalezało mu się pieczenie, ale dziecię strasznie chciało iść na plac zabaw, więc nie miałam serca odmawiać, zwłaszcza, że pogoda śliczna. No i chleb zaniedbałam.
Jak juz wrócilismy do domu po jakiś dwóch godzinach - to już kopułki nie było, ciasto spadło do dołu.
Znaczy się ciasto przerosło chyba...
W każdym razie, choc niewysoki chlebek - to i tak smaczny.
A oto i ono: