Na moich właśnie schnie lukier, już jedno zjadłam "na lepko" i bardzo mi smakuje, wieczorem poczęstuję przyjaciół to zobaczymy jak im zasmakuje, może nawet ktoś pożyczy aparatu, to też dam fotkę.
Podoba mi się w nich to, że chociaż pierwszy raz sama piekłam wykrawane ciastka to jakoś wyszły (nawet, jeśli tylko w krążki je wykrawałam), bez większych strat, chociaż sprzątania miałam niemało... Biało w kuchni było.
Co dziwne, po całym dosypywaniu mąki, żeby się nie kleiło ciasto zabardzo (a i tak się kleiło) to pewno dałam tam pełne 3 szklanki, a one nadal są mięciutkie...