Ciasto na uszka*

[elmagra]

myslalam ze ciasto na pierogi autorstwa bajaderki to mistrzostwo swiata. mylilam sie. ten przepis na ciasto na uszka dostaje ode mnie nagrode Nobla. fantastycznie sie z tym ciastem pracuje, no i jak szybko (pomijajac fakt lodowkowania ciasta). troche sie kleilo przy walkowaniu, podsypywanie maka mu nie szkodzilo, ale za to sklejanie kwadracikow - szybko i latwo.
oto dowod mojej pracy dzisiejszej:

tu tylko kilka dla porownania wielkosci z lyzeczka. aha, zawsze robie z kwardatow, nie wyobrazam sobie inaczej.

a tu juz ugotowane. same zobaczcie czy bardzo zmienily ksztalt.

wyszlo mi 71 sztuk, zuzylam okolo polowy ciasta.
pozdrawiam

 

[KasiaSK]

Super jest ten przepis. Wykorzystalam go podczas Swiat i ......komplementom na temat delikatnosci tych uszek nie bylo konca.....dziekuje!
Zrobilam tez pierogi ale troche za delikatne (moze i dlatego Twoja mama nie radzila robic pierogow z tego przepisu). Pozdrawiam

 

[Caritka]

Tutaj zaczela sie dyskusja czy "moje"po ugotowaniu sa pomarszczone, czy nie

Przed- wczoraj mialam na obiad.
Jakos przypomnialo mi sie o tej dyskusji i pstryknelam zdjecie

 

[kasha]

Aaaj!!! Jakie śliczne

 

[.agatka.]

jak nieugotowane wyglądają

takie równiutkie i okrąglutkie

 

[Caritka]

index.php?act=findpost&pid=831754Aaaj!!! Jakie śliczne

Niestety, to byla ostatnia juz porcja, kurcze blade

Na szczescie fajnie sie je robi, wiec wkrotce bede "uszkowac"

-Musze sie tylko nastwic psychicznie do bolacej szyi

index.php?act=findpost&pid=831757jak nieugotowane wyglądają

takie równiutkie i okrąglutkie

Dziekuje za komplement

- Zapewniam, ze one byly ugotowane

 

[kasha]

Dzisiaj odważyłam się zrobić małe uszeczka z pieczarkami i cebulką
przepyszne były.
Część ciasta wrzuciłam do lodówki w woreczku na jutro

 

[kasik]

Dziewczyny piszecie,że mrozicie te uszka i macie na święta.
Ale czy mrozicie surowe czy już ugotowane?
Chciałabym je zrobić wcześniej i pomrozić.

 

[hazo]

Od lat mrożę ugotowane. Ale gotowanie uszek to tylko do wypłynięcia ich na powierzchnię czyli chwileczkę. Odcedzam, przelewam zimną wodą i na durszlaku lekko spryskuję olejem i podrzucam kilka razy, żeby się nim pokryły. Po wystygnięciu do woreczka i do zamrażarki.
Kiedyś zrobiłam z tego przepisu Bajaderki, ale wróciłam do starego przepisu z książki "W staropolskiej kuchni..." (150g mąki, 1 jajko, szczypta soli, zagnieść luźne ciasto). Bardziej nam smakują i prostsze wykonanie.

 

[Caritka]

Ja mroze surowe. Nigdy nie mrozilam gotowanych.
Po wlozeniu do zamrazalnika, trzeba tylko uwazac, zeby sie nie pozlepialy, ale o tym pewnie wiesz

 

[kasha]

Też mrożę surowe, wydaje mi się, że jest mniej babrania niż z gotowanymi

jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak można porządnie zamrozić takie mokre i lepkie, bałabym się, że poprzyklejają się i posklejają
Ja mrożę na drewnianej desce, którą oprószam mąką, jak już się porcyjka zamrozi to wrzucam do woreczków

 

[Caritka]

index.php?act=findpost&pid=911777Też mrożę surowe, wydaje mi się, że jest mniej babrania niż z gotowanymi

jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak można porządnie zamrozić takie mokre i lepkie, bałabym się, że poprzyklejają się i posklejają
Ja mrożę na drewnianej desce, którą oprószam mąką, jak już się porcyjka zamrozi to wrzucam do woreczków

No wlasnie! Po co dokladac sobie roboty

Ja nawet od razu przekladam do woreczka, ale nie wrzucam hurtem, tylko staram sie je rozlozyc ( w woreczku)
Zazwyczaj rozkladam porcjami na jeden obiad, zeby pozniej sie juz nie bawic.
Co jakis tylko czas sprawdzam czy jakis nie przytulil sie do drugiego

Jesli sa juz podmrozone na tyle, ze nie ma szans na sklejenie zamykam woreczek i juz.

 

[kasik]

Dzięki za podpowiedzi.
Chyba zamrożę surowe,z tą deską fajny pomysł.
Nie wpadłabym na to,ale od czego mam utalentowane koleżanki z forum

.

 

[Izolda]

Ja również mrożę surowe, raz się bawiłam w obgotowywanie - nigdy więcej, to nie na moje nerwy

.
Ja jak zamrażam to układam warstwy jedna na drugiej, a za "przekładkę" służy mi papier do pieczenia firmy paclan, nic się nie skleja, wystarczy poporcjować do woreczków i z głowy.

 

[.agatka.]

index.php?act=findpost&pid=912080Ja również mrożę surowe, raz się bawiłam w obgotowywanie - nigdy więcej, to nie na moje nerwy

.
Ja jak zamrażam to układam warstwy jedna na drugiej, a za "przekładkę" służy mi papier do pieczenia firmy paclan, nic się nie skleja, wystarczy poporcjować do woreczków i z głowy.

Phi.

Ja przekładam woreczkami

Nic się nie marnuje.

Tez mrożę surowe. I pierogi i uszka. Chociaż nie jestem pewna czy te ostatnie kiedykolwiek samoręcznie zrobiłam...

Ale jak zrobię to zamrożę.

 

[kasha]

Dziś znów robiłam uszka

z połowy ciasta która sobie przez noc leżakowała w lodówce, uszka wyszły lepsze niż wczoraj, mimo, żę wałkowałam grubiej ciasto było bardzo delikatne i mięciunie.

 

[Izolda]

Agatko ale ja tego papieru nie wywalam, trzymam pokrojone paski w szafce na następne mrożenie, ten papier jest bardzo trwały i można go wielokrotnie wykorzystywać, z tym, że zapomniałam dodać, że ja ciasto robię swoje, bo z tego jak robiłam, to mi popękały i w czasie gotowania wszystko wypłynęło

.

 

[foczka]

Dziś zrobiłam z tego przepisu pierogi z twarogiem, na jutrzejszy obiad. Bardzo pyyyyszne naprawde przepis rewelacyjny.

 

[judka]

Szukam inspiracji na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia, gdyż to na mnie po raz pierwszy spadł obowiązek przygotowania wigilijnej kolacji. I tak sobie buszuje po forum, ale jak trafiłam na ten wątek to mój brzuszek zaczął już świrować. Uwielbiam pierogi i uszka, a tu takie pyszności powstawiane do wątku, że nie nadążam już śliny przełykać. Niniejszym dziękuję za przepis na ciasto, bo napewno z niego skorzystam - przez tyle osób został nagrodzony pochwałami, że grzech odpuścić.

 

[kasha]

index.php?act=findpost&pid=917403Szukam inspiracji na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia, gdyż to na mnie po raz pierwszy spadł obowiązek przygotowania wigilijnej kolacji. I tak sobie buszuje po forum, ale jak trafiłam na ten wątek to mój brzuszek zaczął już świrować. Uwielbiam pierogi i uszka, a tu takie pyszności powstawiane do wątku, że nie nadążam już śliny przełykać. Niniejszym dziękuję za przepis na ciasto, bo napewno z niego skorzystam - przez tyle osób został nagrodzony pochwałami, że grzech odpuścić.

Judko polecam zrobić próbę uszkową przed świętami,
ja jutro robię uszka na święta i siup zamrożę