Ilonko, ja tez lubię takie przepisy, ale jest z nimi poważny kłopot:
piesz się np. szklanka maki. ale jaka szklanka? ty nie wiesz, jaką szklankę ja mam w domu, a ja nie wiem, jaka Ty masz. Kiedyś był jeden rodzaj szklanek - te przezroczyste, proste, które niektórzy wkładali w koszyczki z uchem
Teraz sa dziesiątki rodzajów szkalnek - i może to skutkowac znaczną róznicą w ilości maki, jaka tam wejdzie.
Jesli ja piszę "szklanka maki" mam na myśli własnie ową standardową, tradycyjna szkalnkę z mojego dzieciństwa.
Ale co, jeśli ktoś nie ma akurat takiej w domu? Ja sama mam dwie, własnie do odmierzania
Dlatego lepiej podać wagę.
Zresztą, jak się człowiek z czasem rozleniwi (lub doldzie do wprawy
) to sypie sie łyzką - bo w końcu wiem, ile łyżek wchodzi w taką szkalnkę, lub po prostu na oko, bo przecież wiem, ile objetosciowo "na oko" ma taka szklanka.