Drożdżowa babka

[okruszek13]

Ja juz sie poddaje. Wczoraj z kolei po dodaniu masla, tez dawalam na raty po 1 lyzce, wyrabialam z 10-15min i praktycznie maslo nie chcialo polaczyc sie z ciastem!!! Jak wyciagnelam to normalnie ze 3 lyzki masla plywaly w misce!!! Wyjelam to ciasto do innej miski, dosypalam odrobine maki i reka jeszce chwile wyrabialam, potem do piekarnika na rosniecie i bardzo malo ruszylo dopiero po ok 1godz. Wiec przelozylam do blaszki i znowu z godz zanim troche wyroslo!!! Piekalm ze 30min. Uroslo nie za duzo ale tym razem mieciutka przynajmniej. Powiedzialam na razie STOP babkom drozdzowym i chyba nowym przepisom bo cos mi ostatnio nic nie wychodzi

 

[Krystyna9]

Okruszku, nie poddawaj się. Szczególnie jeżeli chodzi o drożdżowe wypieki. No tak to już jest z drożdżowymi, że mają swoje wymagania, ale w sumie, to najprostsze ciasta do pieczenia. Połączenie ciasta z masłem wymaga trochę czasu, ale dzięki temu ciasto jest wspaniale napowietrzone i o wiele szybciej wyrasta. No i nie klei się

. Po upieczeniu ma piękną strukturę z drobniutkich dziurek i jest po prostu pyszne.
Ale i uczy cierpliwości. Czasami potrzeba o wiele więcej czasu na wyrastanie. Jeżeli po godzinie mało wyrosło, to zostawiamy jeszcze dłużej. Ono musi wyrosnąć.

 

[okruszek13]

Ale powiedz mi dlaczego maslo nie chcialo sie polaczyc z reszta? Moze nastepnym razem jesli zrobie to recznie bede wyrabiac. I jeszcze 2 pytania: ciasto wyrobione juz z maslem powinno sie kleic do reki tak zeby mi ja cala zalepic? Czy jesli tak sie dzieje tzn ze za malo wyrabiane i wyrabiac nadal nie dosypujac maki? I teraz kiedy kaloryfery juz nie grzeja to gdzie mam znalezc cieplo poza piekarnikiem? No bo jesli ma mi piekarnik dzialac caly dzien to na prad nie zarobie

I dziekuje Krysiu za rady

 

[Krystyna9]

Okruszku, ja dzisiaj robiłam bułki drożdżowe z jagodami. Specjalnie dałam sporo tłuszczu do ciasta (i masło i olej), bo chciałam aby bułki nie były "suche". Tłuszcz dałam na 2 razy i naprawdę dość długo maszyna kręciła zanim się idealnie połączyło. Miskę (koniecznie przykrytą folią spożywczą, tą co się "klei do wszystkiego) postawiłam na płycie kuchennej i włączyłam najbliższy i od razu najmniejszy palnik, na minimalny płomień. Po pół godzinie ciasto prawie że wyłaziło z miski.
Ciasto drożdżowe powinno odchodzić od ręki, to wtedy jest dobrze wyrobione. Ja niestety, jestem z tych ludzi o wiecznie zimnych dłoniach więc łapami nie dotykam ciasta. Jeżeli nie masz takiego problemu jak ja, to może spróbuj wyrabiania właśnie łapkami

 

[okruszek13]

Musze kiedys sprobowac wyrabiac lapkami

Teraz tak mysle czy cos z drozdzami nie bylo ale dosc dluga data waznosci byla. Specjalnie jeszcze spr date waznosci.

 

[okruszek13]

Zachcialo mi sie tej babki i chyba sie jej nie doczekam

Zaczyn ruszył z kopyta, nawet dobrze mi sie skladniki polaczyly, w misce uroslo srednio ale po przelozeniu do blaszki nic nie ruszylo a trzymalam pod sceirka kolo cieplego kaloryfera. I tak sobie stalo i stoi juz ze 3 godz i nic :/ Sprobowac upiec czy od razu wywalic do kosza? A tak pieknie pachnie

 

[Joanna]

Ja bym piekła. Jest nadzieja, że ruszy w piekarniku.

 

[okruszek13]

Upieklam, ruszyla niewiele ale nie ma zakalca i jest zjadliwa; wyszla mikro babeczka ale smak doskonaly