Po tygodniu od upieczenia tej drożdżówki usłyszałam:
- "Co to za ciasto tydzień temu upiekłaś z jabłkami?
- A takie drożdżowe...
- A upiec znów.
- Dobre było?
- Świetne, takie puszyste i wilgotneee...na drugi dzień super. Upiec!!"
Musze przyznać że ciasto wyszło naprawdę mega dobre, ale nawet nie drożdżowe w smaku
ino takie wilgotne, prawie piaskowe, ale trochę biszkoptowe.. no po prostu rewelacja... może to też "wina" jabłek, albo malej modyfikacji, bo chyba za mało mąki sypnęłam bo ciacho troche klejące miałam nawet jak do formy przekladalam... ale i tak teraz nic nie zmenie, zrobię znów tak żeby klejące było 
Stawiam to ciasto na najwyższym podium wraz z drożdżowym Krystyny9... Do robienia zamiennie!
- "Co to za ciasto tydzień temu upiekłaś z jabłkami?
- A takie drożdżowe...
- A upiec znów.
- Dobre było?
- Świetne, takie puszyste i wilgotneee...na drugi dzień super. Upiec!!"
Musze przyznać że ciasto wyszło naprawdę mega dobre, ale nawet nie drożdżowe w smaku
Stawiam to ciasto na najwyższym podium wraz z drożdżowym Krystyny9... Do robienia zamiennie!