Keks z Kuchni polskiej

[Joanna]

Dlaczego mi to robisz, Imienniczko!

Już niemal podjęłam decyzję co do keksa, a Ty wyjeżdżasz z TAKIM zdjęciem....

I znów mam osiołkowy dylemat...

 

[joannas]

On może długo leżeć, więc w czym problem.

 

[Joanna]

Słuszna uwaga.

 

[Maraa]

Ja mam już trzy, dwa małe i jeden duży... czwarty właśnie siedzi w piekarniku

Będą na prezenty!

 

[Joanna]

Wszystkie jednakowe?

 

[Maraa]

No nie jednakowe, wielkością się różnią

Obdaruję trzy osoby, które nie świętują wspólnie

 

[Joanna]

Miałam na myśli - z jednego przepisu?

Domyślam się że tak...

 

[Maraa]

Z jednego, Joanno! Uznałam, że tak będzie sprawiedliwie. Gdyby były różne to nie mogłabym się zdecydować, który keks mam zosawić sobie

A po co mi dodatkowy stres przed świętami?

 

[Joanna]

Argumentacja nie do zbicia.

 

[Lud_]

Upiekłam dziś. Wygląda apetycznie, ładnie urósł i elegancko pękł; jaki jest w smaku, zobaczę jutro.

 

[Lud_]

Spróbowałam - jest smaczny

Mogłam tylko dać więcej bakalii (część z nich opadła na dno).
Dzięki Buka

 

[Lud_]

I jeszcze skromne foto.

 

[Buka]

Lud, to nie moja zasługa. Ja tylko przypomniałam przepis.

Wyszedł Ci konkursowy, aż pachnie.

Ja widzę bakalie na całym przekroju.

 

[Maria z Łeby]

Mam ten przepis (książka kucharska rok wyd.1969) i dotąd go nie wykorzystałam

, ale to pewnie dlatego, że
nie ma zdjęć. Po tylu pochwałach muszę go upiec - zaplanowany na Nowy Rok

.

 

[hazo]

A ja dopiero dzisiaj zauważyłam, że w moim wydaniu (1980) w spisie składników nie ma proszku do pieczenia, a w opisie wykonania jest. Robiłam go mnóstwo razy i zawsze się udawał. Podejrzewam, że dosypywałam trochę proszku do mąki już automatycznie.
Dziś zrobiłam w keksówce 25 cm i malutkiej 14 cm



Przekrój dodam po napoczęciu. Narazie zbyt świeży, żeby kroić.

 

[Buka]

Hazo, u mnie też nie ma proszku. Dopisałam tyle, ile dodawałam.

 

[hazo]

Mój wczorajszy wypiek w przekroju

 

[Buka]

Piekny!

Może stawać do konkursu!

 

[Maraa]

index.php?act=findpost&pid=794287Hazo, u mnie też nie ma proszku. Dopisałam tyle, ile dodawałam.

Ja ma wydanie z 1963 i tam jest podana ilość proszku - "1/2 paczki proszku spulchniającego"

 

[hazo]

Nie wiem ile to jest pół paczki proszku. Ja dałam 1 łyżeczkę i w zupełności wystarczyło.