- Wrz 23, 2004
- 10,244
- 1
- 38
Często jak zostają mi ziemniaki z obiadu ( nawet z 2-3 dni zbieram i zostawiam w miseczce w lodówce) robię kotlety ziemniaczane, trochę na "oko" więc dokładnych proporcji nie mogę podać, chyba, że jak będę robić to uzupełnię. Ale są bardzo dobre, polecam zarówno na ciepłą kolację jak i jako danie obiadowe:
Ugotowane, przepuszczone przez praskę ziemniaki dokładnie wyrobić z jajkiem, cebulką podsmażoną na złoto, solą, pieprzem i mąką (kilka łyżek)
Wyrobić masę, uformować płaskie owalne kotlety, obtoczyć w bułce tartej. Tępą stroną noża zaznaczyć kratkę dla dekoracji ( nie wiem czemu ale zawsze na tych kotletach taką kratkę robię <!--emoid--><!--endemo--> <!--emoid--><!--endemo--> ) i usmażyć na złoto-brązowy kolor z obu stron. Podawać albo same albo z sosem z grzybów ( pieczarki jak najbardziej mogą być), sosem pomidorowym i z surówką z kiszonej kapusty.
Taki zestaw pamiętam z barku na mojej uczelni i mam sentyment do niego wielki, dlatego metodą prób i błędów postanowiłam sama sobie to wykombinować nie mając dokładnego przepisu.
Ugotowane, przepuszczone przez praskę ziemniaki dokładnie wyrobić z jajkiem, cebulką podsmażoną na złoto, solą, pieprzem i mąką (kilka łyżek)
Wyrobić masę, uformować płaskie owalne kotlety, obtoczyć w bułce tartej. Tępą stroną noża zaznaczyć kratkę dla dekoracji ( nie wiem czemu ale zawsze na tych kotletach taką kratkę robię <!--emoid--><!--endemo--> <!--emoid--><!--endemo--> ) i usmażyć na złoto-brązowy kolor z obu stron. Podawać albo same albo z sosem z grzybów ( pieczarki jak najbardziej mogą być), sosem pomidorowym i z surówką z kiszonej kapusty.
Taki zestaw pamiętam z barku na mojej uczelni i mam sentyment do niego wielki, dlatego metodą prób i błędów postanowiłam sama sobie to wykombinować nie mając dokładnego przepisu.
Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: