Właśnie wyjęłam krajankę z piekarnika, a wygląd ok.
A teraz moje przeboje z tym ciastem....pewnie by ich nie było, gdybym przeczytała ostatnie posty, a szczególnie Cinki w sprawie tego ciasta. Moje też wyszło bardzo suche, po pewnym czasie ugniatania, a raczej dogniatania suchych gród do całej reszty... skończyło się na tym, że dodałam 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany i jakoś się zlepiło. Z rozwałkowaniem jednak tak łatwo nie poszło, a szczególnie górnej części co by było ładne równiutkie więc wałkowałam na papierze do pieczenia, potem przerzuciłam ciasto, papier odkleiłam i wyszło ładnie równiutko. Co do ciasta to zamiast miodu dałam syropu z maślanki(i myślałam, ze to jest przyczyną suchego ciasta, ale ja zawsze na nim piekę i nigdy nie miałam takich problemów), sodę zastąpiłam proszkiem do pieczenia i dałam 2/3 szklanki cukru- ciasto po upieczeniu za słodkie!!! Następnym razem max 1/3 szklanki cukru i oczywiście mąki mniej lub też więcej kwaśnej śmietany.
Co do masy migdałowej, to zamiast tej pasty dodałam masy marcepanowej i pominęłam całkowicie cukier i zamiast 2 żółtek dałam 1 jajo i żółtko. W przypadku pieczenia ponownie po prostu rozwałkuje ten marcepan i będzie po kłopocie.
Spróbowałam jeszcze ciepłego jest ok, ale czy takie powalające to się okaże później. Co do tego lukru to zrobiłam z 1/3 porcji i mi wystarczyło, a ciasto po upieczeniu wyszło miękkie.