oj Ola, Ola
dopadla Cie typowa stresowa goraczka tortowa
pamietaj, ze tylko spokoj moze Cie uratowac i...
po 1. : nie dalas ciala i dobrze zrobilas. Widocznie dno Twojej blachy ma porowata powierznie. Jak przejedziesz wierzch delikatnie kremem maslanym to bedzie rowno. A jesli mase rozwalkujesz na grubosc jak na minnie to nic nie bedzie widac.
Co do smarowania masy to ja smaruje tak, ze przy kremie smietanowym daje ciut grubsza warstwe na bokach zeby w razie czego nic sie nie przebilo. Wierzch smaruje tylko symbolicznie - zeby wrownac jakies nieprzewidziane nierownosci i ''zlapac'' mase cukrowa. Musisz sama wyczuc ze warstwa jest wystarczajaca i oddziela smietane od masy cukrowej.
po 2. Mozna zbyt mocno nasaczyc biszkopt ale spokojnie. Przy smarowaniu masa maslana nie musisz sie spieszyc. Wstaw nasaczony tort na pol godziny do lodowki. Daj sie ponczowi rozejsc po ciescie. Jesli robisz wszystko pokolei to na poczatku biszkopt bedzie sie wydawal ciapowaty ale jak wilgoc sie rozejdzie po calosci to bedzie dobrze. Ja na jeden blat daje okolo 17-19 lyzek paczu. Na 3 blaty biszkoptu o srednicy '26 do '28 cm daje okolo 280 ml paczu. Czasem mniej - zalezy jak grube mam blaty.
No i kobito wyluzuj posladki
Powodzenia