Ja bym udusiła do miękosci a potem przetarła przez sito... zawsze część się odzyska...
a następnym razem radzę najpierw wydrylować, choć to upierdliwa robota, wiem, bo tak robię i bardzo nie lubię tego etapu... ale potem nalewka mi to wynagradza i konfitura z owocków jakie po zlaniu przetwarzam...
Powodzenia!!!!