Znowu mnie przekonałyście. Zrobię to ciasto jeszcze raz, tylko że luzniejsze 8)
Margot @ 31 Jan 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=655071Lisko bo mi bardzo smakują ,robię je dokładnie wg przepisu tylko daję 1 łyżeczkę cukru(resztę nie daję ,babcia mnie tak nauczyła)
A w środku są powidła wiśniowe ,a lukier jest różany
Dla mnie to królewskie pączkiCiiiii!!! Bo nie jadlam jeszcze kolacji. O pączku nie wspominając![]()
Margot @ 1 Feb 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=655338Ines,kurcze przykro miTrudno, to nie wina paczkow, ani przepisu. Problem polegal na smazeniu, przeczytalam wszystkie wskazowki, przypuszczam, ze i chodzilo o wyrosniecie ciasta, o temperature. Ale jak tu spokojnie sie skoncentrowac na tych wszystkich detalach jak dzieci staly nade mna i o malo surowego ciasta nie wyjadly, lakomczuchy male.
Ines @ 1 Feb 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=655412Trudno, to nie wina paczkow, ani przepisu. Problem polegal na smazeniu, przeczytalam wszystkie wskazowki, przypuszczam, ze i chodzilo o wyrosniecie ciasta, o temperature. Ale jak tu spokojnie sie skoncentrowac na tych wszystkich detalach jak dzieci staly nade mna i o malo surowego ciasta nie wyjadly, lakomczuchy male.Ines, a co mogło pójść nie tak? Napisz, może coś wspólnie wymyślimy. Ja specem od pączków nie jestem, ale robiłam kilka razy i zawsze się udawały.
Liska @ 1 Feb 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=655654Ines, a co mogło pójść nie tak? Napisz, może coś wspólnie wymyślimy. Ja specem od pączków nie jestem, ale robiłam kilka razy i zawsze się udawały.Ciasto bardzo ladnie mi wyroslo, nastepnie rozwalkowalam do grubosci okolo 5mm i wycinalam mala szklanka krazki. Ukladalam na wysmarowanej olejem formie. Okolo polowe tak zrobilam - by nadziewac po upieczeniu, poniewaz zgodnie z tym co pisala dziunia, mialam dzem porzeczkowy z zelfiksem i takimi powinno sie nadziewac po, a nie przed. Okolo polowe nadzialam konfiturami pomaranczowymi, toczac kulki. Chyba pierwszym bledem bylo zbyt szybkie smazenie, okolo pol godziny po formowaniu. Ale to bylo konieczne bo grozilo wyjadaniem surowego ciasta, jak tylko odwrocilam sie plecami. Na poczatku mialam za goracy olej. Paczki byly surowe w srodku. Odczekalam troche, to potem zaczely same krecic sie jak na roznie, ale juz potem byly upieczone. Potem z kolei wydawalo mi sie ze olej jest jednak za zimny i tak w kolo Macieju. Zjesc to niektore sie dalo, ale chyba najlepszym komentarzem byly slowa mojej 4 letniej corki w trakcie smazenia - mamo, nie psuj wiecej ....
Jeśli podoba Ci się forum i chciałbyś nas wesprzeć, po prostu kup nam kawę.
W ramach podziękowania zmienimy Twoje konto na wolne od reklam.