- Lis 28, 2005
- 33,924
- 6,343
- 113
Paska ukraińska
czyli drożdżowa baba wielkanocna z książki Olji Hercules "Mamuszka"
Od dawna mnie kusił ten przepis ze względu na ziemniaczany zaczyn, aż w końcu wczoraj przypadkiem natrafiłam na bardzo dużą formę na babkę (a raczej na babsko czy babsztyla) i oczami wyobraźni zobaczyłam w niej wieniec drożdżowy z dwóch kolorów ciasta. Nie bardzo wiedziałam, jak go zrobić, więc poszukałam w necie i natrafiłam na dwukolorową brioszkę: https://wypiekibeaty.com.pl/dwukolorowa-brioszka/
Ponieważ ciasto Olji bardziej mi ze składników przypominało brioszkę, niż nasze bogate w żółtka i masło wielkanocne baby, postanowiłam je wykorzystać.
Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ dokładnie takie wyszło - lekkie, niesłodkie i puszyste. Jestem pewna, że opieczone w tosterze i posmarowane dżemem czy powidłami będzie smakować jeszcze lepiej.
Z dużym niedowierzaniem patrzyłam na proporcje ciasta, bo wydawało mi się, że na podaną ilość płynów i żółtek zawiera za mało drożdży i za dużo mąki.
Ponieważ mam w głowie przelicznik, że na 7 g suchych drożdży przypada 25 g świeżych, dałam nie jak w przepisie 15, ale 25 g.
Mąki na całe ciasto z wyrabianiem i wałkowaniem dwóch warstw poszło mi jednak prawie kilogram (wliczając w to 2 łyżki kakao), ale myślę, że bez wałkowania byłoby trochę mniej, więc radzę nie wsypywać od razu do miski całego kilograma.
Ziemniaki wzięłam średniej wielkości.
Składniki
Zaczyn:
3 ziemniaki, obrane i pokrojone na małe kawałki
1 litr zimnej wody
3 łyżki ekologicznej mąki
Ciasto:
250 ml ciepłego mleka
15 g świeżych drożdży lub 7 g suszonych (dałam 25 g świeżych)
4 żółtka, w temperaturze pokojowej
150 g miałkiego cukru
1 kg mąki (u mnie Luksusowa Lubelli)
olej słonecznikowy, do nasmarowania ( u mnie rzepakowy)
100 g sułtanek (pominęłam)
Lukier:
175 g cukru pudru
2 łyżeczki esencji waniliowej
2 łyżki wody
1. Przyrządzić zaczyn: włożyć ziemniaki do garnka, zalać wodą i doprowadzić do wrzenia. Gotować przez 15 minut, aż zmiękną.
2. Odlać większość wody, pozostawiając 200 ml. Utłuc z nią ziemniaki.
3. Dodać mąkę i starannie wymieszać, przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu na 12 godzin.
4. Po tym czasie dodać do zaczynu mleko i drożdże. Starannie wymieszać. Ja zrobiłam standardowy rozczyn z drożdży, cukru, części ciepłego mleka i mąki.
5. W dużej misce ubijać jajka z cukrem, aż zrobią się puszyste.
6. Dodać do jajek zaczyn z mlekiem. Delikatnie połączyć. Stopniowo dodawać przesianą mąkę i mieszać – ciasto powinno być zwarte i elastyczne. Przykryć czystą ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce, aby wyrosło.
7. Zwilżyć dłonie olejem słonecznikowym i zagniatać ciasto przez 15 minut. Posypać stolnicę sułtankami i wgnieść je do ciasta.
8. Podzielić ciasto na 3 części. Ja podzieliłam na dwie. Do jednej dodałam 2 łyżki kakao, do drugiej tyle samo mąki. Rozwałkowałam dwa prostokąty, nałożyłam jeden na drugi, złożyłam jak list, lekko rozwałkowałam wzdłuż, przekroiłam niemal do końca na pół i skręciłam w warkocz, po czym złączyłam w formie końce.
Oczywiście nie doczytałam, że trzeba bardziej rozwałkować, zwinąć w rulon i dopiero wtedy kroić, więc jest bardziej łaciate, niż pasiaste w przekroju.
Nasmarować olejem umyte puszki (ja posmarowałam formę masłem i wysypałam mąką) i nałożyć do nich ciasto do połowy wysokości. Odstawić na godzinę w ciepłe miejsce.
9. Tymczasem rozgrzać piekarnik do temperatury 180 st. C.
10. Ustawić puszki z ciastem na blasze i piec ok. 40 minut na najniższym poziomie piekarnika. Odczekać, aż ciasto w puszkach całkowicie ostygnie, a następnie okroić je długim nożem wzdłuż ścianek i wyjąć. Ja piekłam swoją babę - monstrum dokładnie 40 minut.
11. Przygotować lukier. W misce utrzeć cukier puder z esencją waniliową i wodą. Rozprowadzić po wierzchu bab, pozwalając, aby ściekał po bokach.
W oryginale ciasto było pieczone w 3 puszkach o pojemności 800 ml; ja wzięłam jedną dużą formę.
Nie lukrowałam, tylko posmarowałam żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i odrobiną mąki i posypałam kruszonką, a po upieczeniu cukrem pudrem.
Wielbicielom słodkich ciast polecam jednak lukier lub/i zwiększenie ilości cukru, gdyż wychodzi mało słodkie.
W czasie wyrabiania dodałam do niego kilka łyżek oleju, żeby nie było bułkowate, ale następnym razem dodam jeszcze trochę stopionego masła.
Baba zdecydowanie warta powtórek w różnych wersjach, choć dla mnie nie jest to ciasto świąteczne, a raczej codzienne, śniadaniowe.

czyli drożdżowa baba wielkanocna z książki Olji Hercules "Mamuszka"
Od dawna mnie kusił ten przepis ze względu na ziemniaczany zaczyn, aż w końcu wczoraj przypadkiem natrafiłam na bardzo dużą formę na babkę (a raczej na babsko czy babsztyla) i oczami wyobraźni zobaczyłam w niej wieniec drożdżowy z dwóch kolorów ciasta. Nie bardzo wiedziałam, jak go zrobić, więc poszukałam w necie i natrafiłam na dwukolorową brioszkę: https://wypiekibeaty.com.pl/dwukolorowa-brioszka/
Ponieważ ciasto Olji bardziej mi ze składników przypominało brioszkę, niż nasze bogate w żółtka i masło wielkanocne baby, postanowiłam je wykorzystać.
Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ dokładnie takie wyszło - lekkie, niesłodkie i puszyste. Jestem pewna, że opieczone w tosterze i posmarowane dżemem czy powidłami będzie smakować jeszcze lepiej.
Z dużym niedowierzaniem patrzyłam na proporcje ciasta, bo wydawało mi się, że na podaną ilość płynów i żółtek zawiera za mało drożdży i za dużo mąki.
Ponieważ mam w głowie przelicznik, że na 7 g suchych drożdży przypada 25 g świeżych, dałam nie jak w przepisie 15, ale 25 g.
Mąki na całe ciasto z wyrabianiem i wałkowaniem dwóch warstw poszło mi jednak prawie kilogram (wliczając w to 2 łyżki kakao), ale myślę, że bez wałkowania byłoby trochę mniej, więc radzę nie wsypywać od razu do miski całego kilograma.
Ziemniaki wzięłam średniej wielkości.
Składniki
Zaczyn:
3 ziemniaki, obrane i pokrojone na małe kawałki
1 litr zimnej wody
3 łyżki ekologicznej mąki
Ciasto:
250 ml ciepłego mleka
15 g świeżych drożdży lub 7 g suszonych (dałam 25 g świeżych)
4 żółtka, w temperaturze pokojowej
150 g miałkiego cukru
1 kg mąki (u mnie Luksusowa Lubelli)
olej słonecznikowy, do nasmarowania ( u mnie rzepakowy)
100 g sułtanek (pominęłam)
Lukier:
175 g cukru pudru
2 łyżeczki esencji waniliowej
2 łyżki wody
1. Przyrządzić zaczyn: włożyć ziemniaki do garnka, zalać wodą i doprowadzić do wrzenia. Gotować przez 15 minut, aż zmiękną.
2. Odlać większość wody, pozostawiając 200 ml. Utłuc z nią ziemniaki.
3. Dodać mąkę i starannie wymieszać, przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu na 12 godzin.
4. Po tym czasie dodać do zaczynu mleko i drożdże. Starannie wymieszać. Ja zrobiłam standardowy rozczyn z drożdży, cukru, części ciepłego mleka i mąki.
5. W dużej misce ubijać jajka z cukrem, aż zrobią się puszyste.
6. Dodać do jajek zaczyn z mlekiem. Delikatnie połączyć. Stopniowo dodawać przesianą mąkę i mieszać – ciasto powinno być zwarte i elastyczne. Przykryć czystą ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce, aby wyrosło.
7. Zwilżyć dłonie olejem słonecznikowym i zagniatać ciasto przez 15 minut. Posypać stolnicę sułtankami i wgnieść je do ciasta.
8. Podzielić ciasto na 3 części. Ja podzieliłam na dwie. Do jednej dodałam 2 łyżki kakao, do drugiej tyle samo mąki. Rozwałkowałam dwa prostokąty, nałożyłam jeden na drugi, złożyłam jak list, lekko rozwałkowałam wzdłuż, przekroiłam niemal do końca na pół i skręciłam w warkocz, po czym złączyłam w formie końce.
Oczywiście nie doczytałam, że trzeba bardziej rozwałkować, zwinąć w rulon i dopiero wtedy kroić, więc jest bardziej łaciate, niż pasiaste w przekroju.
Nasmarować olejem umyte puszki (ja posmarowałam formę masłem i wysypałam mąką) i nałożyć do nich ciasto do połowy wysokości. Odstawić na godzinę w ciepłe miejsce.
9. Tymczasem rozgrzać piekarnik do temperatury 180 st. C.
10. Ustawić puszki z ciastem na blasze i piec ok. 40 minut na najniższym poziomie piekarnika. Odczekać, aż ciasto w puszkach całkowicie ostygnie, a następnie okroić je długim nożem wzdłuż ścianek i wyjąć. Ja piekłam swoją babę - monstrum dokładnie 40 minut.
11. Przygotować lukier. W misce utrzeć cukier puder z esencją waniliową i wodą. Rozprowadzić po wierzchu bab, pozwalając, aby ściekał po bokach.
W oryginale ciasto było pieczone w 3 puszkach o pojemności 800 ml; ja wzięłam jedną dużą formę.
Nie lukrowałam, tylko posmarowałam żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i odrobiną mąki i posypałam kruszonką, a po upieczeniu cukrem pudrem.
Wielbicielom słodkich ciast polecam jednak lukier lub/i zwiększenie ilości cukru, gdyż wychodzi mało słodkie.
W czasie wyrabiania dodałam do niego kilka łyżek oleju, żeby nie było bułkowate, ale następnym razem dodam jeszcze trochę stopionego masła.
Baba zdecydowanie warta powtórek w różnych wersjach, choć dla mnie nie jest to ciasto świąteczne, a raczej codzienne, śniadaniowe.




Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: