Hichotko, skóra świńska jest twarda. Przy pieczeniu boczku, wg mnie oczywiście, skóra nadaje się do zjedzenia wtedy, kiedy jest bardzo mocno spieczona. Wtedy robi się twarda i jednocześnie chrupiąca. Inaczej robi się gumowata. Skóra, żeby pełniła rolę kleju musiałaby być przerobiona na emulsję. Takie emulsje używane są przy produkcji wędlin. Obawiam się, że zmielona skóra będzie wyczuwalna w tym klopsie jako twarde grudki, a dodawanie czegokolwiek do sklejenia go jest wg mnie zbędne. Klops bez kleju trzyma się bardzo dobrze i daje kroić na gorąco na plasterki grubości takiej jak tradycyjnie kroi się pieczeń, zaś na zimno na bardzo cienkie plasterki tak jak inne wędliny. Zauważ, że w tym przepisie jest tylko mięso, nie ma dodatku bułki, która spulchnia. Mój klops po zastygnięciu był naprawdę bardzo ścisły.
Ale to są oczywiście moje spostrzeżenia, Ty zrób jak uważasz.