Czekoladę topię ze śmietanką kremówką, na koniec dając odrobinę napęczniałej żelatyny. Ważne jest, by najpierw nie przegrzać czekolady, a potem "utemperować" polewę dodając na koniec po zdjęciu z kąpieli wodnej dwie, trzy kostki twardej czekolady lub/i trochę zimnej śmietanki i dokładnie wymieszać, by zrobiła się lśniąca. Ja robię wszystko na oko, więc nie podam proporcji. Dodaję tyle śmietanki, żeby polewa miała konsystencję taką, jaka jest mi akurat potrzebna. Żelatyny daję mniej więcej pół łyżeczki na tabliczkę.
Dodam, że im bardziej gorzka jest czekolada, tym więcej śmietanki wymaga do roztopienia.