Wlasnie skonczylam pieczenie
Ciacha juz sa pyszne, a co to bedzie, jak troche poleza?
Po wyrobieniu wszystkich skladnikow, ciasto mialam bardzo rzadkie, ale nie dosypywalam wiecej maki, bo bylam pewna, ze jakos sie zagesci.
Po dwoch dniach lezakowania, bylo geste, ale bardzo klejace i nie bylo mowy o walkowaniu.
W pierwszej chwili nie wiedzialam za bardzo co zrobic, czy dosypac maki, czy jeszcze zostawic na pare dni.
Postanowilam, ze dosypie troche maki i wymieszam.
Tez tak zrobilam.
Ilosc maki dosypywalam stopniowo, po jakims czasie ciasto zrobilo sie fantastycznie elastyczne, mieciutkie
i potem byla juz sama przyjemnosc walkowania i wykrawania
(Podczas walkowania tez jeszcze troche podsypywalam)
Tak sie zastanawiam czy przypadkiem wine za klejace ciasto nie ponosi maslo.
Nie mialam smalcu, nie chcialo mi sie isc do sklepu, wiec zastapilam go maslem i moze to byl blad?
W kazdym razie, udalo mi sie uratowac, pierniki wyszly bardzo smaczne.
Smalec kupilam i zagniatam ciasto jeszcze raz- dzis wieczorem
Pieklam mniej- wiecej 10 min. w 180 st. dluzej nie bylo potrzeby trzymac w piekarniku, bo walkowalam je dosc cienko.
Pieknie urosly
Iguano- bardzo dziekuje za przepis, ktory oczywiscie wchodzi na stale!
Dziekuje
Robilam z polowy porcji, ale piernikow wyszla mi cala kupa
Super!
