Powidlbuchteln

Elzunia

Well-known member
Kwi 8, 2011
5,180
593
113
Jak dla mnie to te buchtelki najlepsze sa zaraz po upieczeniu, jeszcze gorace (zreszta nie tylko te, kazde inne tez). Cieple tez sa fajne ale zimne sa takie sobie.
 

AnkaP

Well-known member
Sty 2, 2008
11,426
4,676
113
Widocznie mam mało wyrafinowane podniebienie, ale mi smakowały nawet następnego dnia
icon_smile.gif

Zrobiłam z nadzieniem twarogowym, z powidłami jednak lepsze.
 

Hanka145

Well-known member
Kwi 15, 2005
1,481
69
48
Gdzies czytalam, ze cieple pieczywo zaraz po upieczeniu jest ciezkostrawne, to czytalam dawno w roznych miejscach, ale czy to prawda?
 

h-elen

Well-known member
Lut 16, 2008
8,636
1,179
113
Hanka145 @ 18 Oct 2020 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1667332Gdzies czytalam, ze cieple pieczywo zaraz po upieczeniu jest ciezkostrawne, to czytalam dawno w roznych miejscach, ale czy to prawda?
Pewnie prawda bo w myśl zasady, że wszystko co dobre szkodzi
icon_mrgreen.gif

U mnie bułeczki znikały w szybkim tempie. Na drugi dzień panowie, których częstowałam wspominali, że były pyszne.
 

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,664
2,965
113
Niejedzenie ciepłego pieczywa dotyczy tylko drożdżowego ze względu na drożdże, które wykazują jeszcze jakis tam działanie. Podobno nie wszyscy jednakowo na to wrażliwi.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

skanna

Well-known member
Mar 21, 2006
4,874
214
63
h-elen @ 17 Oct 2020 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1667301A gdyby je naszprycować marmoladą po upieczeniu? Skoro pączki można to te pulchne bułeczki pewnie też.
A czemu po upieczeniu? Ja piekę rogaliki i bułeczki z marmoladą, normalnie zawijam przed upieczeniem. Tak wiem, marmolada nie jest najzdrowsza na świecie, ale za to świetnie się nadaje na nadzienie, bo nie wypływa
icon_smile.gif
 

AnkaP

Well-known member
Sty 2, 2008
11,426
4,676
113
Wcześniej Buka pisała, że nie ma powideł, a dżemy są zbyt płynne, stąd ta dyskusja o nadziewaniu po upieczeniu. A marmolada oczywiście nie jest płynna. Nie mam również uprzedzeń do marmolady, pączki robię właśnie z marmoladą, takie się u mnie w domu smażyło, więc mam sentyment
icon_smile.gif

A w temacie bułeczek: muszę mieć naprawdę mało wyrafinowane podniebienie, bo trzeciego dnia też mi smakowały. Trochę wyschnięte na wierzchu, mimo przykrywania ściereczką, ale w środku nadal miękkie i pulchne. Wczoraj jadłam podgrzewane w mikrofali, były prawie jak świeżo upieczone, dzisiaj już na zimno, bo w pracy nie miałam jak podgrzać.
 

Elzunia

Well-known member
Kwi 8, 2011
5,180
593
113
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Krystyna9

Well-known member
Cze 7, 2007
16,273
2,354
113
Pączek nastepnego dnia jest najlepszy. Ja tutaj mam takie paczki z Krasocina. Całkiem, całkiem. Kupuje jednego dnia żeby mieć je na kolejny dzień
 

gracha

Well-known member
Mar 31, 2006
8,329
1,595
113
Pączki mojej Mamy na drugi dzień były wyśmienite! Większość kupnych nawet na świeżo jest niezjadliwa.
 

Hanka145

Well-known member
Kwi 15, 2005
1,481
69
48
gracha @ 19 Oct 2020 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1667398Pączki mojej Mamy na drugi dzień były wyśmienite! Większość kupnych nawet na świeżo jest niezjadliwa.
No wlasnie. Drzewiej dobre gospodynie domowe mialy swoje sekrety i do paczkow i do tortow, jakich dzis nie uswiadczysz. Niestety malo kto przekazywal , zabraly ze soba do grobu. Mama mojej przyjaciolki piekla takie paczki, ze nawet na drugi dzien byly dokladnie takie same jak dopiero co usmazone - puszyste, uginajace sie i nawet na trzeci dzien dobre, jesli zostaly. Pytalam jaki ma przepis, odpowiedziala z Kuchni Polskiej, mam to wydanie z lat 60-tych, ale nie wierze ze to byl tylko ten przepis. Nawet jej corka/moja przyjaciolka nie znala sekretu. A siostry jej mamy wypiekaly takie torty, ze nie ma porownania i tez nikomu nie przekazaly.
 

Elzunia

Well-known member
Kwi 8, 2011
5,180
593
113
Wniosek z tego taki: Pytajcie gdzie mozecie (wsrod starych, dobrych kucharek o sekrety). Moze ktoras cos zdradzi. Tak dla potomnych.
Ja osobiscie znam taka jedna ale ta akurat nie zdradzi nic.
 

Krystyna9

Well-known member
Cze 7, 2007
16,273
2,354
113
a ja Wam powiem tę ich tajemnicę. One miały prawdziwą mąkę, taką ze młyna bez żadnych wybielaczy, glifosatów czy innych takich ulepszaczy. A jaja od prawdziwych kur, karmionych pszenicą, kukurydzą i tym co sobie wygrzebią z zielonej trawki. Mleko od krowy, tłuściutkie. Śmietana i masło takież samo. I to cała ichnia tajemnica moje drogie. Robię pączki tak samo jak mam. Może nie identyczne proporcje, ale te same składniki. Wychodzą bardzo dobre ale inne niż mamine.