Prosty i pyszny razowiec

[KASIA.B]

hazo, wlasnie go sprawdziłam - urósl aż do brzegów foremki, czyli podwoił objętośc. powinnam wsadzać do ZIMNEGO pieca, a w moim piekarniku siedzą sobie w najlepsze żeberka !!!!!!!!!!!

no ładnie, ale nie przypuszczałam, ze on tak wystrzeli. To co, chłodzic piekarnik i wkładac chleb, czy jak....
myslalam, ze zdążę z obiadem, bo on był taki ospały i nie rósł


wywaliłam z piekarnika te nieszczęsne zeberka, umyłam i się chłodzi z otwartymi drzwiczkami. za kilkanascie minut będzie zimny piekarnik, to wlożę chlebek i zobaczymy.
Żeberka lekko twardawe, ale cóż....

 

[KASIA.B]

wyszedł mi, wyszedł !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Troszkę opadł po włozeniu do pieca (?)

Tylko skórka za bardzo się z wierzchu spiekła, ale nic nie szkodzi

Aha, zapomniałam dodać, ze zamiast 300g mąki chlebowej dałam 200g mąki typ 650 (wiejska z kłoskiem) i 100g mąki orkiszowej pełnoziarnistej

 

[tatter]

Cudownie piekny! Rozumiem radosc

 

[frigg]

Piekłam go dawno temu i nie zapisałam, w jakiej blaszce. Dzisiaj zrobiłam z połowy ilości i wpakowałam do keksówki 35cm i on wyrósł już po dwóch godzinach w II etapie w tejże keksówce do więcej jak połowy wysokości blaszki. Myślę, że w keksówce 24 cm by wyszedł na spacer.
Ps. Zakwas mam szalony. Rośnie, a ja piekę prawie co drugi dzień. Pozdrawiam Was kochane piekarki.

 

[frigg]

wyszedł wspaniały, tylko ...mały. Na keksówkę 36cm musi być cała ilość. Ta połówka jest rzeczywiście na 24 cm. Sama sobie odpowiedziałam.

Chlebek jest chrupiący, w środku wilgotny, ale puszysty. Bardzo smaczny. Zjedliśmy połowę ciepłego chlebka i nie wiem co z nami będzie...

 

[hazo]

Ja go piekę z całej porcji w foremce 23,5 x 13 cm, a w keksówce 25 x 10,5 z 3/4 porcji, czyli biorę 300g zakwasu i pozostałe składniki też zmniejszam proporcjonalnie. Z takich ilości wychodzą mi bardzo proporcjonalne chleby.

 

[frigg]

No i to jest konkretna odpowiedź - dziękuję kochana Hazo. Dzisiaj znów piekę ten chleb.
Noc całą wyrastał w zimnej spiżarce. Wypełnił całą keksówkę 36 cm długości.
Ciasta było tyle, ile w przepisie Tatter.

Teraz siedzi w piecu i już nie rośnie. W trakcie podnoszenia sie temperatury lekko się pofalowała powierzchnia.
Wczoraj był z połowy ilości w tkakiej samej keksówce i był niziuuuutki, ale mój syn stwierdził, że to dla niego najpyszniejszy chleb razowy.

 

[frigg]

Tak wygląda cały


tak wyglada przekrojony

 

[KASIA.B]

index.php?act=findpost&pid=681782Piekłam go dawno temu i nie zapisałam, w jakiej blaszce. Dzisiaj zrobiłam z połowy ilości i wpakowałam do keksówki 35cm i on wyrósł już po dwóch godzinach w II etapie w tejże keksówce do więcej jak połowy wysokości blaszki. Myślę, że w keksówce 24 cm by wyszedł na spacer.
Ps. Zakwas mam szalony. Rośnie, a ja piekę prawie co drugi dzień. Pozdrawiam Was kochane piekarki.

frigg, a co ty robisz, ze masz taki zakwas? Mój ma niecałe 3 miesiące, ale prawie nie rośnie. Nie piekę codziennie, więc trzymam w lodówce 9oczywiście mieszam go te dwa razy na dobe, ale z miseczki nie wychodzi na spacer). Nawet jak piekę i potem go dokarmiam, to jego wzrost jest - rzekłabym - znikomy. Pachnie bardzo ładnie, wygląda też niczego sobie,ale ten brak wzrostu mnie irytuje...
Boję się, ze jak zostawię go nie w lodówie, to mi dostanie włosków i będzie się nadawł do kibelka...

 

[frigg]

Kasiu - dokarmiam mój zakwas 2 razy dziennie - jak jest słońce stawiam na parapecie, jest mu ciepło i sobie rośnie, kiedy bezczynnie przechodzę obok zamieszam go niekiedy.. Jak jest tak mało aktywny dobrze jest go odnowić - jak kiedyś radziła mi Mirabbelka - czyli łyżka starego do nowego słoiczka i mąka np żytnia lub zwykła pszenna troszkę ciepłej wody i mnie to się sprawdziło. No i dobrze o nim myśl.

 

[KASIA.B]

index.php?act=findpost&pid=686303Kasiu - dokarmiam mój zakwas 2 razy dziennie - jak jest słońce stawiam na parapecie, jest mu ciepło i sobie rośnie, kiedy bezczynnie przechodzę obok zamieszam go niekiedy.. Jak jest tak mało aktywny dobrze jest go odnowić - jak kiedyś radziła mi Mirabbelka - czyli łyżka starego do nowego słoiczka i mąka np żytnia lub zwykła pszenna troszkę ciepłej wody i mnie to się sprawdziło. No i dobrze o nim myśl.

to Ty go nie trzymasz w lodówce??? Właśnie u Mirabbelki (chyba) czytałam, ze potem powinien być w lodówce i ja go wyciągam tylko wtedy, jak mam piec chlebek. Hmmmm, to może i ja go na parapet dam? tylko ze nie mogę dokarmiac tak często, bo nie piekę codziennie - jak pisalam. Poza tym, miałabym jakieś niebotyczne ilości, jakbym tak ładowała codziennie jedzenie, no nie?

Boże, to co ile go mam w końcu dokarmiać, bo ja zrozumiałam, ze przed pieczeniem albo - ja zabieram tyle zakwasu ile potrzeba do chleba, dokarmiam, troche postoi i cos tam (ale niewiele) podrośnie, i siup go do lodówki

czy robię jakieś błędy, czy co bo juz nie wiem

 

[frigg]

Ja piekę bardzo często, nie trzymam zakwasu zasadniczo w lodówce. Jak wiem, że nie będę piec, dodaje tylko troszkę mąki.
Często dzielę go na dwa słoiczki. Jak chcę coś upiec staram się wyhodować ciasto zakwaszone, a jak mam dużo zakwasu wrzucam go do prostego razowca tater i jakoś mi wychodzi. Ale oczywiście możesz robić mirabbelkowym sposobem przechowywania w lodówce.
Tylko potem w cieplejsze miejsce i ładnie odżywić. Pozdrawiam Cię serdecznie.

 

[tatter]

Mmmm...frigg ...jaki piekny razowiec!

 

[frigg]

Jak się cieszę, że się nareszcie komuś podoba.

 

[tatter]

komus?

 

[frigg]

no, przecież wiem, ze chodzi o samą AUTORKĘ

 

[Liska]

Dołączam do zachwytów

Wyrósł książkowo. Pięknie.

Kasiu, nie musisz dokarmiać codziennie - może być rzadziej, ale porządnie i najlepiej dzien przed pieczeniem, wtedy zakwas będzie mocny i aktywny.

 

[KASIA.B]

Kasiu, nie musisz dokarmiać codziennie - może być rzadziej, ale porządnie i najlepiej dzien przed pieczeniem, wtedy zakwas będzie mocny i aktywny.
[/quote]

Lisko, ale ten mój zakwas jakiś naprawdę lichawy jest.Wyjęłam go z lodówki i stoi na parapecie, mieszany jest. Babelkuje tylko po zamieszaniu, a potem stoi - taki za przeproszeniem kompletnie nieruchawy !

Jutro (jeśli nie wyląduję na porodówce, bo mam termin) - będę piekła tego razowca i zobaczymy, co mi wyjdzie.

 

[rogalik]

Ja piekę na zmianę: żytni razowiec (dla siebie i córki) i chleb codzienny (dla męża).
Wbrew opinii wielu moich znajomych, doskonale udaje się i smakuje chleb typowo żytni, bez najmniejszeego dodatku mąki pszennej.
Na mój razowiec potrzebuję 50% ciasta zakwaszonego (maka żytnia typ 720) i
50% mąki razowiej żytniej.
Chleb z załączonego zdjęcia ma jeszcze domieszkę płatków owsianych i ziaren słonecznika. Polecam!
Pokaż załącznik 24685

 

[frigg]

jakie ładne razowe chlebki - i te w całości i te przekrojone