Wlasnie siedza w piekarniku. A jako, ze jestem mistrzem kuchni musialam cos sknocic nawet w tak prostym przepisie
Wymyslilam sobie, ze make dam pol na pol orkiszowa i zwykla biala. Mialam tez troszke wiecej tahini (jakies 2/3 szklanki) wiec dalam cale a odjelam troszke masla. W konsekwencji wyszla mi kruszonka, ktorej za zadne skarby nie dalo sie skleic w kulke
Pomyslalam wiec, ze bede cwaniara i dodalam jedno jajko i konsystencja ciasta byla super, wiec wlozylam na godzine do lodowki. Po godzinie wyjelam, dotknelam palcem i ciasto rozpadlo sie ponownie w pyl
Wiec dodoalam kolejne jajco, szybko kulki uturlalam, obtoczylam czesc w sezamie a czesc w maku i na blache. Co z tego wyjdzie to pojecia nie mam ale zaraz dam znac a nawet wrzuce fote