Przede wszystkim, ja uwazam, ze tylko kakao na smietanie nie będzie estetycznym - zmoknie i będą plamy albo zacieknie. Radzila bym wziąc okruchy biszkoptowe, dobrze je podsuszyc, a potem przesiac przez drobne sito. I dopiero wymieszac z kakao. Okruchy biszkopty obowiązkowo przesiewac, by byly rowne. Orzechy - wedlug upodoban.
A teraz co do bokow. Przed dekorowaniem tort trzeba pozostawic na co najmniej 5-6 godzin w lodowce, a lepiej na noc. Stanie się bardziej zwarty i będzie latwiej się z nim zmagac. Ja zwykle podkladam pod tort malą (taką, zeby nie byla większa od tortu) nieprzemakalną serwetkę z bardzo cienkiego kartoniku. Warto obejrzec się za czyms takim
Moze byc takze zwykly kartonik, byle mial lsniącą powierzchnię, by nie nasiąkal tortowymi plynami
)))))))
Wybieramy tort z lodowki. Dobrze jest miec taki dosc szeroki, rowny na calej dlugosci, plaski noz no i rękawiczki medyczne
Ja biorę ręką (w rękawiczce) krem, smaruję po bokam, a potem akuratnie wyrownuję nozem. Przy tym noz trymam pod kątem prostym do powierzcnhi, na ktorej stoi tort i tylko lekko poprawiam nierownosci, zrobione ręką. Jesli krem wylazi na gorę, to znaczy na powierzchnię, to nozem leciutko rozsmarowuje te gorki w kierunku srodka tortu Potem biorę tort na lewą rękę, (jesli pozwala na to wielkosc tortu) palce rozstawione. Trzymam tort nad tacą z okruchami i prawą ręką biorę prawie pelną garsc okruchow i calą dlonią oblepiam boki ze wszystkich stron, od razu mocno nie przyciskam - ile przylepi się - tyle. Zwykle przylepia się tyle, ile trzeba
Co jest nie potrzebne - opada samo po sobie. Ostroznie stawię tort na tortownicę i dekoruję dalej.
Jesli tortu nie mozna wziąc na rękę, obsmarowujemy boki na tacy, a potem przekladamy na tortownicę i obsypujemy przy pomocy lopatki do tortow - na nią nabieramy okruchy i potem ją przyciskamy. Obmiatamy tortownicę pędzlem i dekorujemy tort dalej.
Chyba nic nowego nie powiedzialam. I panaceum nie ma. Tylko praktyka i uwazne szukanie swego sposobu, najbardziej wygodnego.
Marcelina
to krem smietanowo-galaretkowy. Na gorze torty byl nie biszkopt, a zalana warstwa kremu.