Ta szarlotka jest REWELACYJNA! Dziękuję Bajaderko za wspaniały przepis
ciasto jest idealnie kruche, nienamoknięte jabłkami, i zero zakalca... szarlotka na 6 z plusem!
Zrobiłam dziś z połowy porcji, w tortownicy 22 cm. Tylko jabłek chętnie dałabym drugie tyle (czyli 8 jabłek na połowę ciasta, bo naprawdę mało ich wychodzi) i po uduszeniu ich 15 minut z tą wodą odcedziłam je przez sitko, bo jakoś tak za dużo wody mi się wydawało, i to był w sumie błąd, bo później ta mąka ziemniaczana zbiła się w kisiel... ale i tak było to niezauważalne i bardzo smaczne. Szkoda mi było wyrzucać białek, więc ubiłam z nich pianę razem z odrobiną cukru pudru i kisielu, i wyłożyłam na jabłka, a na to starłam drugą część ciasta. I tutaj była mała klapa, bo piana po upieczeniu całkiem opadła i zrobiła się taka gumowa... Co zrobiłam nie tak? Może dałam na pianę zbyt dużo ciasta? (połowa). W każdym razie mimo tego, szarlotka jest przepyszna. Zrobiłam ją późnym wieczorem i co prawda poczekałam aż wystygnie, ale nie mogłam się oprzeć, żeby jej jeszcze dzisiaj nie spróbować... i po tym spróbowaniu byłam tak pozytywnie zaskoczona, że jem już 3 kawałek, o tak nieprzyzwoitej porze... Nie wytrzymałam do rana
Jutro w świetle dziennym (a własciwie to już dzisiaj... ) zrobię zdjęcia i wstawię tutaj
Powiedzcie proszę, co nie tak zrobiłam z tą pianką/bezą, że tak opadła i stała się gumowa? Wolałabym tego uniknąć w przyszłości.