Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo. Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z alternatywnej przeglądarki.
Też dzisiaj wzięłam się za łopatkę. Już po pierwszym gotowaniu. Po różnych eksperymentach odeszłam od majonezu. Musztarda jednak została. Dodaje charakteru.
Dobrze wiedzieć. Też się zastanawiałam, po co to gotowanie i chłodzenie i miałam pytać, czy to można ominąć.
Mięso wyszło pyszne. Do zalewy dodałam jeszcze łyżkę musztardy, trochę suszonego tymianku i ziół dalmatyńskich.
Gotowałam je w garnku Zeptera, więc rano wywar był jeszcze ciepły.
Będę na pewno powtarzać i eksperymentować z innymi gatunkami mięsa.
Zrobiłam wczoraj schab a dziś do tej samej zalewy wrzuciłam boczek i łopatkę.Naprawde dobre kanapkowe mięsko wyszło.Te 2 ostatnie parowałam 2 po 15 minut.
Miesko (karczek) zrobione i wyprobowane. Bylam bardzo sceptycznie nastawiona do tak krotkiego czasu gotowania ale miesko wyszlo bardzo smaczne. Na pewno bede jeszcze robic.
Ja kiedyś często robiłam, nie zdarzyło się, żeby było surowe w środku, a na pewno jest lepsze, niż sklepowe wędliny. Muszę znów wrócić do tego przepisu, chociaż ostatnio mam fazę na sery.
Schab. Zamiast pieprzu ziołowego, który mi się skończył, a zapomniałam kupić nowy, dałam przyprawę do karkówki i sól do smaku. Dla mnie zalewa ma być przesolona i wtedy mi odpowiada zawartość soli w wędlinie.