alice @ 17 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=933686dobre, ale dla wielbicieli czekoladowych, kremowych ciast.Właśnie tak sobie ten torcik wyobrażałam, czytając listę składników i sposób wykonania.
A Ty czego oczekiwałaś?
alice @ 17 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=933686Pomijając fakt, że roztopiona czekolada wlana do ubitej śmietany (sama czekolada, bo jak próbuje roztopić czekoladę ze śmietaną to warzy mi się) zastygła w drobinkach i wyszło coś na kształt stracatelli,W przepisie nie ma mowy o wlewaniu roztopionej czekolady prosto do śmietany. Jest wyraźnie napisane tak:
CYTATStopic czekolade ze śmietaną (smietana nie wiecej niz 1/5 wagi
czekolady, czyli ok. 60 g)). Pozostala smietane ubic na sztywno.
Delikatnie dodac jedna lyzke ubitej śmietany do stopionej czekolady, dodac alkohol.
Mieszac delikatnie, dokladac ubitą śmietanę.czyli najpierw rozpuszczasz czekoladę z 1/5 całej śmietany, potem ubijasz śmietanę i dodajesz trochę śmietany do masy czekoladowej żeby ją rozrzedzić, następnie dodajesz resztę ubitej smietany do masy czekoladowej.
A jesli śmietana się warzy przy roztapianiu z czekoladą, to używasz albo złej śmietany albo złej czekolady. Byc może śmietana jest po prostu kwasna, ubije się na pewno ale podgrzewana zwarzy.
Sam torcik jest z założenia czekoladowy i kremowy, widać to po przepisie i na zdjęciach.
dziunia @ 17 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=933738A jesli śmietana się warzy przy roztapianiu z czekoladą, to używasz albo złej śmietany albo złej czekolady. Byc może śmietana jest po prostu kwasna, ubije się na pewno ale podgrzewana zwarzy.Ale to nie smietana się warzy tylko czekolada roztapiana w kapieli wodnej ze śmietaną (płynną z kartonika np Łaciata 30%, nie dodałabym w ten sposób kwaśnej, o ile w ogóle 30 czy 36% takie może być). Sama czekolada roztapiana w kąpieli wodnej przybiera postać gestej czekoladowej, lejącej sie masy a roztapiana ze śmietaną zamienia sie w gęstą, zwarzoną, zgestniałą masę. Stąd dla mnie ten sposób odpada. A czekolade mam najczęściej deserową z Wedla.![]()
Joanna @ 17 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=933732Właśnie tak sobie ten torcik wyobrażałam, czytając listę składników i sposób wykonania.
A Ty czego oczekiwałaś?Joanno, myślałam że mimo wszystko całośc mniej tort przypomina. Co nie oznacza że jest złe, bo jest bardzo dobre, ale dla wielbicieli kremowych ciast i czekoladowego smaku. Ja wracam do wypróbowywania kolejnych serników![]()
alice @ 18 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=933957Ale to nie smietana się warzy tylko czekolada roztapiana w kapieli wodnej ze śmietaną (płynną z kartonika np Łaciata 30%, nie dodałabym w ten sposób kwaśnej, o ile w ogóle 30 czy 36% takie może być). Sama czekolada roztapiana w kąpieli wodnej przybiera postać gestej czekoladowej, lejącej sie masy a roztapiana ze śmietaną zamienia sie w gęstą, zwarzoną, zgestniałą masę. Stąd dla mnie ten sposób odpada. A czekolade mam najczęściej deserową z Wedla.
Czy ja dobrze zrozumialam, że roztapiasz najpierw czekoladę na parze, a potem do niej dodajesz śmietanę? Jeśli tak, to zawsze tak będzie, czekolada bardzo źle łączy się z wodą/mlekiem/śmietaną w ten sposób. Tu trzeba najpierw podgrzać śmietanę i dopiero dodać połamaną na kostki czekoladę mieszając do rozpuszczenia, wtedy nie ma prawa się nic zwarzyć. Aha, trzeba tę masę potem schłodzić, lepiej się ubije czy tez połączy z już ubitą smietaną.
dziunia @ 18 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=933987Czy ja dobrze zrozumialam, że roztapiasz najpierw czekoladę na parze, a potem do niej dodajesz śmietanę? Jeśli tak, to zawsze tak będzie, czekolada bardzo źle łączy się z wodą/mlekiem/śmietaną w ten sposób. Tu trzeba najpierw podgrzać śmietanę i dopiero dodać połamaną na kostki czekoladę mieszając do rozpuszczenia, wtedy nie ma prawa się nic zwarzyć. Aha, trzeba tę masę potem schłodzić, lepiej się ubije czy tez połączy z już ubitą smietaną.Ja jednoczesnie podgrzewałam śmietanę i czekoladę. Ale może faktycznie najpierw powinnam śmietanę.....![]()
dziunia @ 18 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=933987Czy ja dobrze zrozumialam, że roztapiasz najpierw czekoladę na parze, a potem do niej dodajesz śmietanę? Jeśli tak, to zawsze tak będzie, czekolada bardzo źle łączy się z wodą/mlekiem/śmietaną w ten sposób. Tu trzeba najpierw podgrzać śmietanę i dopiero dodać połamaną na kostki czekoladę mieszając do rozpuszczenia, wtedy nie ma prawa się nic zwarzyć. Aha, trzeba tę masę potem schłodzić, lepiej się ubije czy tez połączy z już ubitą smietaną.Nie wiem czy to dzieło przypadku, ale roztapiam czekoladę na różne sposoby.
Najpierw smietanka, dodaję czekoladę i ew. masło, albo najpierw czekolada, później śmietanka i/lub masło. Mieszam trzepaczka rózgową. Nic nigdy się nie zwarzyło.
alice @ 18 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=934079Ja jednoczesnie podgrzewałam śmietanę i czekoladę. Ale może faktycznie najpierw powinnam śmietanę.....
Najbezpieczniej podgrzać najpierw śmietanę i dopiero wtedy dodać czekoladę.
.agatka. @ 18 Jan 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=934132Nie wiem czy to dzieło przypadku, ale roztapiam czekoladę na różne sposoby.
Najpierw smietanka, dodaję czekoladę i ew. masło, albo najpierw czekolada, później śmietanka i/lub masło. Mieszam trzepaczka rózgową. Nic nigdy się nie zwarzyło.Przypadek albo bardzo szybko mieszasz, zazwyczaj czekolada warzy się po dodaniu płynu, chyba że dodajemy do niej tłuszcz lub cukier inwertowany czyli np. glukozę. Ale ogólnie nie powinno się do rozpuszczonej czekolady wlewać płynów, a szczególnie tych "wodnistych", lepiej nie ryzykować, w fabrykach czekolady woda w przewodach jakimi płynie czekolada to istna katastrofa.
jaxja @ 21 Oct 2012 napisał:index.php?act=findpost&pid=1359298Ostatnio robiłam trianon dwukrotnie i znowu stwierdziłam, że jest to jedno z najlepszych ciast na świecie. Polecam - zróbcie koniecznie!
Jeden raz chciałam sobie uprościć pracę i zamiast pieczonego spodu zrobiłam spó z herbatników degestice, taki jak sie robi do serników. Jednak był to błąd, spód trochę zmienił smak ciasta, nie była przy nim wyczuwalna chrupkość warstwy z pokruszonymi rurkami. Następnym razem będę się znowu ściśle trzymała przepisu Dziuni, za który bardzo dziękuję.Dziuniuteż się będę trzymać przepisu
kurczowo i zdjęcie zamieszczę, hmmm, cokolwiek by nie wyszło![]()
![]()
Jeśli podoba Ci się forum i chciałbyś nas wesprzeć, po prostu kup nam kawę.
W ramach podziękowania zmienimy Twoje konto na wolne od reklam.