Tort Esterhazy

[Joanna]

Ja też myślę, że lepiej jest wpisać swój przepis na tort i tam zachęcać do jego zrobienia.

EDIT:
Dodam, że jeśli ktoś lubi gotowe masy, jego sprawa i jego gust.
Ale zaprotestowałam przeciwko "naprawianiu" klasyki, jaką jest Esterhazy.
To tak, jakby tort Sachera zrobić z marmoladą truskawkową i białą czekoladą...

 

[jolka8]

Strasznie dużo tutaj niepotrzebnej agresji i jakiejś niezdrowej wręcz obraźliwej. zjadliwości,


Ja nikogo chyba nie obraziłam.pisząc swój post.

Nikt nie ma absolutnego monopolu na rację i wiedzę.

Pozdrawiam

 

[Joanna]

index.php?act=findpost&pid=1224354Strasznie dużo tutaj niepotrzebnej agresji i jakiejś niezdrowej wręcz obraźliwej. zjadliwości,


Ja nikogo chyba nie obraziłam.pisząc swój post.

Nikt nie ma absolutnego monopolu na rację i wiedzę.

Pozdrawiam

Agresji? Zjadliwości?

Nie zauważyłam ich nigdzie, oprócz Twojego ostatniego postu.

I mam nadzieję, że będzie faktycznie ostatni, bo następne w tym tonie będę ukrywać.

 

[jaxja]

index.php?act=findpost&pid=1224354Strasznie dużo tutaj niepotrzebnej agresji i jakiejś niezdrowej wręcz obraźliwej. zjadliwości,


Ja nikogo chyba nie obraziłam.pisząc swój post.

Nikt nie ma absolutnego monopolu na rację i wiedzę.
Pozdrawiam

Dobrze napisane - nikt nie ma monopolu na rację i wiedzę. A Ty pokazujesz, że wiesz lepiej i próbujesz zmieniać podany przepis na zupełnie inny. Idąc Twoim tokiem trzeba by w przepisach, które zaierają majonez napisac, że niezdrowe i tuczące, że majonez należy zastąpić kroplą oliwy; w przepisach, w których występuje wieprzowina trzeba napisać, ze wieprzowina jest be, a dział "alkohole" od razu skasować cały!
Skoro krem, który polecasz jest tak dobry, to wpisz go w osobnym wątku. Nie próbuj jednak przekonywac nas, że Tort Esterhazy, robiony wg podanego tutaj przepisu, nie jest smaczny. A tak z ciekawości spytam: czy go jadłaś?

Joanno, przepraszm, że sie odzywam już po Twoim czerwonym poście. Starałam się jednak napisać ten post bez obraźliwej zjadliwości, może więc go nie skasujesz

 

[Aniq]

Jestem absolutnie niedoświadczonym 'cukiernikiem,' ale od pojawienia się tego przepisu, marzy mi się ten tort

Przy każdej okazji biję się z myślami - robić...nie robić... W tym roku chyba wreszcie się skuszę. Wiem, że to skomplikowane ciasto, ale skoro te proste przepisy mi sie nie udają, to przynajmniej wstydu w tym wypadku nie będzie

I myślę, że zacznę od kremu - jeśli będzie dobry, to upiekę blaty, jeśli nie - uronię łzę i

Tak mi jeszcze w nocy do głowy przyszło - jak się ten krem przechowuje? Tzn. jesli ewentualnie udałyby mi się

, to czy bez problemu te 4-5 godz. wytrzyma w lodówce? Nie zgęstnieje za bardzo przez ten czas? da się potem rozsmarować?

 

[moni20]

Rob, rob ja tez bede robic i to na swieta bez proby

Wyjdzie nam zobaczysz

 

[.agatka.]

Aniq, ja bym jednak upiekła najpierw blaty, a jak się krem nie uda, to przełożyła je czymś innym.
Po kilku godzinach w lodówce on zastygnie, trudno będzie smarować. Spokojnie można blaty upiec wcześniej, a przekładać nawet po kilku dniach.

 

[Jaco]

Mam pytanie bo już nie pamiętam - czy mieszanie kremu w trakcie podgrzewania musi odbywać się mikserem czy wystarczy ręcznie rózgą? Zepsuła mi się żyrafa a kiciusia na płycie nie postawię....

 

[.agatka.]

Mikserem na pewno łatwiej, ale jak będziesz dobrze (czyt. szybko) tą rózgą operować, to też powinno być ok. To podgrzewanie trwa dość długo z tego co pamiętam... mikser mi się zmęczył.

 

[Aniq]

index.php?act=findpost&pid=1227094Rob, rob ja tez bede robic i to na swieta bez proby

Wyjdzie nam zobaczysz

Oby..oby ! Bo ja jestem fatalna, jeśli o pieczenie chodzi

Agatko, posłucham Twojej rady ( jako tej bardziej doświadczonej kolezanki )- jak się krem oryginalny nie uda, to zrobię taki na bazie mascarpone, trudno. Krótko mówiąc,trzymajcie kciuki. Blaty upiekę w przyszły wtorek, krem w 23 grudnia wieczorem.

 

[.agatka.]

Możesz spróbować też zrobić wcześniej krem z minimalnej ilości składników. 1 jajko i reszta proporcjonalnie. Zobaczysz jak Ci wyjdzie
A jak się uda, to zjesz

 

[moni20]

Ja bede robic ale z mniejszej ilosci skladnikow, tak aby mial tort max 20 cm srednicy. Bo my we dwojke nie damy rady wtrynic calego a po za tortem chce jeszcze sernik zrobic.

 

[Maryna]

Wcale nie chciałam akurat tego tortu robić na święta tym bardziej, że dzieci prosiły o pavlową. Ale temat wisiał przez kilka dni na forum i wzbudzał we mnie ogromną ochotę na ten smak.

Konfitura z Łowicza jest przepyszna sama w sobie. Na zdjęciu tort nie jest wykończony, położyłam ostatnia warstwę. Nie wiem, jak mi wyjdzie dekoracja. Białej czekolady nie lubię, brązowa mi tu nie bardzo pasuje. Ubiorę prażonymi migdałami, które są doskonałym wykończeniem smakowym. Mój tort ma 7 blatów bezowych. Było 8, ale jeden szczęśliwie popękał i go zjadłam. Alez to jest dobre!

 

[Aniq]

Wiedziałam, że mi się nie uda, wiedziałam... A jestem dopiero na etapie blatów - jeden przywarł do mojej super-duper teflonowej formy, poleciał do kosza, drugi nieco sie połamał, trzeci pokruszony doszczętnie, czwarty się jeszcze piecze... Jak to robicie, że przy zdejmowaniu z papieru pozostają całe? Ja zdejmuję od razu po wyjeciu, jeszcze gorący i miękki. A i tak mi pęka

 

[Boshka]

Akurat tego ciasta nie pieklam, ale czesto robie ciasta z blatami bezowo-migdalowymi/orzechowymi.

Pieke je na papierze do pieczenia na tej wielkiej plaskej formie od piekarnika. Najpierw obrysowuje sobie ma drugiej stronie kolko, zeby bylo latwiej

 

[sunnyshine]

Planuję dzisiejsze zrobienie tego tortu i w związku z tym mam pytanie. Ile to jest 70g zmielonych orzechów? Tak w szklance - jak zmielę i wsypię do szklanki bez ubijania to ile tego będzie ? 3/4 ?

 

[vana]

tutaj odpowiedź

szklanka waży 110g, czyli potrzebujesz nawet mniej niż 3/4 szkl.

 

[sunnyshine]

Dziękuję Vana, w końcu jakoś szklankę całą dałam, ale nic się w związku z tym nie stało .
A teraz zdaję relację z wczorajszego wieczoru, gdyż to było najdłuższe ciasto w moim życiu
Placki piekło się dobrze, po 2 na raz. Piekłam na brązowym papierze, nic się nie przykleiło, placki po upieczeniu nie kruszyły się, niektóre jeszcze doszałam trochę.
No i teraz krem. Namęczyłam się przy nim, wyszedł przepyyyszny, ale chyba daleki od orginału. Ubijałam te żółtka chyba z pół godziny, ale domyślam się, że ze wzdględów ostożnościowych w zbyt niskiej temp. Dodawałam powolutku do masła, raz mi się chlusło więcej i krem się zważył. Nie poddałam się , próbując go ratować z pozostałych 3 żółtek zrobiłam kogel-mogel i gorący dodałam do kremu. Trochę pomogło, ale niezbyt wystarczająco - musiałam tworzyć dalej, bo nie chciałam zmarnować tyle swojej pracy i czasu przez zważony krem. Postanowiłam go podgrzać lekko, aż się połączył ładnie i usztywnić żelatyną. Smak super, ale konsystencja chyba nie ta co powinna być.
Górę i boki postanowiłam pokryć śmietaną ubitą. Jeszcze nie smakowałam całości, jak skosztuję to napiszę

.

 

[sunnyshine]

Już po skosztowaniu... i z przykrością stwierdzam, że nie powaliło mnie na kolana. Dobry torcik, ale dla mnie zdecydowanie za słodki. I chyba ciut za dużo żelatyny dałam, ale to już moja wina, po prostu krem mi nie wyszedł. Szkoda, bo chciałabym spróbować "udanej" wersji, pewnie byłaby smaczniejsza

.

 

[Maryna]

Ano, różnie ze smakiem bywa. Ale śmietana do tego tortu moim zdaniem nie pasuje. Krem zrobiony zgodnie z przepisem jest dobry - takie jest moje zdanie.

Pokazuję zdjęcie rozmrożonego światecznego kawałka tortu. Nie zjedliśmy całego w świeta, były inne ciasta a szkoda było z góry załozyć, że zostawiony niezjedzony tort zostanie wyrzucony. Po rozmrożeniu nie zmienił się ani smak ani wygląd. Pewnie go już więcej nie zrobię, sa inne do wypróbowania, ale nie żąłuję upieczonych z tego przepisu, nie były złe a nauczyłam się piec orzechowe biszkopty