tak mi się wydaje - ze tak musi byc... bo ja juz sama zgłupialam. Wycięlam sobie pod waszym wpływem z papieru jajo i zwinęlam. Zwinęło się tak jak u Was - oczywiscie. No i starałam sie sobie przypomnieć, jak ja to robiłam (bo ja zwijałam raczej patrząc na zdjęcie, niż stosując się dokładnie do instrukcji - która, jak widzicie jest do dooopy

) - i czyba to musi być jajo mało szpiczaste - może coś na kształt prostokąta z zaokrąglonymi brzegami, dość grube, tak, żeby po zwinieciu spojenie było niemal na całą długość
coś mi się wydaje, że ja miałam wiecej szczęścia niż rozumu
będę to testować, jak mi zreperują piekarnik i zdam relację