index.php?act=findpost&pid=1465321Cześć. Jestem zupełnie nowa na forum i zielona w sprawach zakwasu i chleba. Sytuacja mnie przymusiła, żeby sięza wypieki wziąć, bo okazało się, że mam mnóstwo nietolerancji pokarmowych, w tym na gluten i na drożdże. Pierwszy zakwas jaki robiłam, był na gotowanym ziemniaku, pięknie urósł, ale za to też pięknie spleśniał... Kolejny robiłam według jakiegoś przepisu w sieci - z mąki ryżowej, cukru i soku z jabłka. Nie urósł, trochę miał bąbli, a chleb wyszedł jak jeden twardy całościowy zakalec. Do przepisu kazali wziąć 350g zakwasu to nawet na tyle go nie starczyło... No i teraz nastawiłam ten z przesu z tego o właśnie wątku. Tyle, że zamiast mąki pszennej dałam kukurydzianą i ryżową - po trochu każdej. Trzymałam zakwas na kuchence, sporadycznie włączanej, odstawiałam go wtedy na bok, żeby nie przegrzać. Urósł ociupinkę, babli też miał odrobinkę i ... nic więcej. Ja to zrobić, żeby wyrósł, miał etap "burzliwej fermentacji"? Niby do trzech razy sztuka a u mnie nic - a w końcu to trzeci raz

Ładnie aktualnie pachnie zamknięty w lodówce, ale czy mi na nim urośnie ciasto chlebowe - zobaczymy. Tymczasem proszę o porady, bom złakniona chlebusia...
Jeśli robisz zakwas bezglutenowy to ja bym radziła zrobić go z tego przepisu
https://www.cincin.cc/index.php?showtopic=37525 . Więcej nie pomogę, bo na szczęście u mnie żadnych alergii nie ma.