Małgosiu, może przyczyną są te mokre rodzynki. Chętnie pomogłabym Ci, ale ja jestem początkująca, jesli chodzi o drożdżowe.
Szczęśliwie moja drożdżówka się udała, czym sama byłam nieco zaskoczona. Upiekłam z połowy porcji, bo nieco mnie ten kiliogram mąki przeraził
Blaszka miała około 25cm x 35 cm i była wypełniona ponad brzegi. Nie wiem, czy tak ma być, ale ciasto najbardziej urosło w piekarniku. I piekłam krócej (bo pół porcji) różne rzeczy wyczyniając z drożdżówką, żeby sprawdzić, czy gotowa, m.in. wydzierając ją z papierem z blaszki i nakłuwanie patyczkiem - wszystko zniosła dzielnie i nie opadła
A na wierzchu były wiśnie z syropu i kruszonka Bajaderki (pycha).